Polityk Konfederacji Dobromir Sośnierz odwiedził Ostrołękę. Nie brakowało chętnych do tego, by się z nim spotkać - były europoseł i poseł na Sejm RP zachęcał do tego, by dołączać do środowiska Konfederacji i aktywnie działać także w lokalnych społecznościach.
Dobromir Sośnierz w Ostrołęce
Sośnierz to były europoseł i poseł na Sejm, od lat związany z Konfederacją. W Ostrołęce, która znalazła się na mapie "Letniej Trasy Sośnierza", zachęcał do tego by działać w środowisku prawicowym.
Jak podkreślał, po wyborach parlamentarnych i europejskich nadszedł dobry czas dla Konfederacji, która rośnie w siłę m.in. dzięki stanowczemu działaniu w sprawach nielegalnej migracji czy Zielonego Ładu. Uczestnicy spotkania pytali m.in. o to, jak zrobić użytek z tego, że Konfederację popiera młodzież. Sośnierz zwrócił uwagę, że nie tylko młodzież, bo partia stała się często pierwszym wyborem dla ludzi z przedziału wiekowego 18-40 i zyskuje nowych zwolenników.
Czy grozi nam wojna z Rosją?
Padło też pytanie o Rosję, a konkretnie - jakie działanie przewiduje Konfederacja, by "przestać ludzi straszyć wojną". W ocenie uczestnika spotkania, panuje straszna panika związana z potencjalnym konfliktem zbrojnym. Sośnierz nie podzielił jednak zdania tego uczestnika odnośnie rzekomej "paniki".
- Moim zdaniem w najlbiższych latach nam to (wojna - red.) oczywiście nie grozi. Nie za rok, nie za dwa, nie za pięć pewnie, bo Rosja się wymęczyła na Ukrainie, ledwo sobie daje radę z Ukrainą wspomaganą lepiej czy gorzej przez państwa zachodnie - stwierdził.
W ocenie polityka Konfederacji, świat zmierza do zderzenia dwóch bloków. "Wojna jest jak najbardziej możliwa i powinniśmy być do niej gotowi. Ona się nie wydarzy dlatego, że się dobrze do niej przygotujemy. Ale nie należy tego lekceważyć, bo sytuacja geopolityczna będzie się zmieniała na niekorzyść" - przestrzegł.
"Nie lekceważmy zagrożenia. Era takiego pacyfizmu się skończyła" - dodał.
Z sali WSSE w Ostrołęce padały różne pytania - m.in. o ideologie czy przyszłoroczne wybory prezydenckie. Mimo dość skromnej frekwencji, po 1,5 godziny spotkania uczestnicy wychodzili zadowoleni i chętnie robili sobie fotki z Dobromirem Sośnierzem, niekiedy zbierając też autografy na ulotkach.