Dlaczego podjęto decyzję o przerwaniu budowy węglowej elektrowni Ostrołęka C? Ile kosztowały dotychczasowe prace? - o tym dziś rano w RMF FM mówił wicepremier i minister aktywów państwowch Jacek Sasin. Stwierdził, że decyzja o budowie węglowej Ostrołęki C nie obciąża ówczesnych decydentów.
- Nie było możliwości sfinansowania tej inwestycji, musieliśmy zmienić tę inwestycję na inwestycję gazową, żeby pozyskać fundusze na to, aby ta elektrownia powstała - przyznał Jacek Sasin w porannej rozmowie z redaktorem Krzysztofem Ziemcem w RMF FM.
Zajmuję się tą sprawą od pierwszych chwil, kiedy zostałem ministrem aktywów państwowych i stanąłem w obliczu takiej sytuacji, że mamy rozpoczętą inwestycję i brak instrumentu finansowego do tego, żeby sfinansować jej dokończenie. Trzeba było podejmować szybkie decyzje, żeby ta elektrownia powstała, bo ona jest niezbędna żeby zapewnić nam odpowiednią ilość prądu Polsce. Stąd decyzja o konwersji tego projektu na projekt gazowy. To nie obciąża tych, którzy podejmowali decyzję o budowaniu elektrowni węglowej, bo podejmowali ją w zupełnie innych okolicznościach, których nie dało się przewidzieć. Ten zielony zwrot w UE był zwrotem gwałtownym, nie był ewolucyjny, ale był rewolucyjny
- dodał wicepremier.
Pytany, ile kosztowała dotychczasowa budowa elektrowni, Sasin odpowiedział: "Szczegółową wiedzę ma właściciel, czyli PKN Orlen, bo częścią tego planu było również przejęcie tej inwestycji przez Orlen. Pewnie takiej informacji jest w stanie udzielić".
Jacek Sasin stwierdził również, że "Ostrołęka C nie jest burzona", a rozbiórce podlegają tylko niektóre elementy elektrowni, w tym pylony.