Mowa nienawiści w internecie to zjawisko, które fatalnie wpływa na młodych ludzi - i nie tylko. Coraz częściej można w sieci spotkać się z sytuacjami, które nie mieszczą się w głowie. Co na ten temat sądzą ostrołęczanie? Zapytaliśmy ich na ulicach miasta.
Hejt w internecie to mowa nienawiści, która przybiera różne formy, od obelg i gróźb po dezinformację i nękanie. Choć słowa w wirtualnej rzeczywistości mogą wydawać się ulotne, ich wpływ na psychikę i życie ofiar jest realny i niszczycielski. Ofiary hejtu doświadczają lęku, depresji, niskiej samooceny, a nawet myśli samobójczych. W skrajnych przypadkach hejt może prowadzić do aktów przemocy w realnym świecie. Szczególnie narażone na jego negatywne skutki są dzieci i młodzież, których psychika jest jeszcze w fazie rozwoju.
Hejt nie tylko krzywdzi osoby, ale też zatruwa atmosferę w sieci, zniechęcając do wyrażania opinii i udziału w dyskusjach. W atmosferze strachu i nienawiści trudno o konstruktywny dialog i budowanie społeczności.
Z hejtem należy walczyć na różnych płaszczyznach. Po pierwsze, edukacja – uświadamianie szkodliwości mowy nienawiści i kształtowanie empatii. Po drugie, reakcja – zgłaszanie hejterskich treści i stanowcze reagowanie na nie. Po trzecie, prawo – karanie sprawców hejtu i tworzenie przepisów chroniących ofiary.
Co o hejcie w sieci sądzą ostrołęczanie?
Zapytaliśmy mieszkańców Ostrołęki, co sądzą o hejcie w sieci, czy go doświadczyli i jak z nim walczyć. Z mikrofonem na ulicę Ostrołęki ruszyła Natalia, a towarzyszył jej operator Darek. Zobaczcie na nagraniu, co powiedzieli mieszkańcy naszego miasta.