Współczesne dyktatury postkomunistyczne przebrane w kostium demokracji są znanym zjawiskiem. Po prostu stwierdzono, że od reżimu bardziej opłaca się utrzymanie „demokracji” w której trzeba tylko zagwarantować (wszelkimi metodami) pakiet kontrolny 51 procent - pisze Ewa Stankiewicz.
„Od pewnego czasu stale towarzyszy mi poczucie zagrożenia. Kiedyś, za komuny, nie bałem się odezwać w towarzystwie. Państwo mnie atakowało, wchodziło z butami w moje życie, ZOMO pałowało, ale ludzie trzymali się razem. Dziś nie jestem pewny swoich znajomych. Za niewłaściwe poglądy mogę stracić klientów, doznać szykan, narazić się na szyderstwa i to właśnie od zwykłych ludzi, którzy niczym wytresowane psy przejęli na siebie rolę strażników >>jedynie słusznej linii Patrzę na mężczyznę, który do mnie mówi i myślę, że mam podobne odczucia. To zagrożenie nie znika nawet na mszy u wrocławskich Dominikanów skąd wieje dystansem, jakimś niezrozumiałym systemem wartości i przemycanym hołdem dla fajności aktualnej władzy.
Współczesne dyktatury postkomunistyczne przebrane w kostium demokracji są znanym zjawiskiem. Po prostu stwierdzono, że od reżimu bardziej opłaca się utrzymanie „demokracji” w której trzeba tylko zagwarantować (wszelkimi metodami) pakiet kontrolny 51 proc. Taki system opresji jest skuteczniejszy, efektywniejszy, tańszy i trwalszy. Jest to zjawisko opisane w filmie „Jak się robi rewolucję” o pokojowych formach wychodzenia ze współczesnych dyktatur. W tym filmie mówi się wprost: Po upadku muru berlińskiego dyktatury Europy Wschodniej zaczęły udawać demokrację. W tych krajach mogą istnieć wolne i niezależne media jak długo nakład pisma jest niski albo radio ma ograniczony zasięg. Można mieć partię polityczną pod warunkiem jednak, że uzyskuje ona 5, 10 procent głosów. To nieprawdziwa kontrolowana demokracja - demokratura czyli dyktatura która przebiera się za demokrację. Tym trudniej z nią walczyć bo stopień ogłupienia ludzi jest nieporównanie większy niż w jawnym reżimie.
Wczoraj nie mogłam wysiąść z taksówki, bo leming za kierownicą zaczął się popisywać, że aż przysiadłam z wrażenia. Z wyższością i sarkazmem wyśmiewał oszołomstwo, spiskowe teorie katastrofy smoleńskiej, „głupoty Macierewicza”, itp. Kiedy zapytałam, jaką głupotę ma na myśli, taksówkarz nie wiedział co odpowiedzieć. Przyciśnięty wymienił coś o czym nigdy Antoni Macierewicz nie mówił, o jakimś namagnesowaniu samolotu. Patrzę na taksówkarza i wciąż nie mogę uwierzyć. Jestem w Polsce, mamy XXI wiek, 2012 rok, widzę przed sobą klasyczny produkt orwellowskiej rzeczywistości, w której ludzie od dziecka dowiadywali się o hipotetycznym wrogu. Żeby o wrogu uzyskać jakieś informacje nie było mowy. Jednocześnie, przy całkowitym zakazie zgłębiania o nim wiedzy, trzeba było uczyć się nim gardzić.
Jak to zauważa Rafał Ziemkiewicz zniszczenie solidaryzmu między ludźmi, stworzyło przyjazne środowisko dla reżimowej władzy, która po kolei może żonglować wystawianiem kolejnej grupy ludzi na odstrzał i ośmieszenie. PiSowcy, rodziny ofiar rozerwanego samolotu w Smoleńsku, podwykonawcy autostrad, poszkodowani przez Amber Gold... pies z kulawą nogą się o nich nie upomni w skłóconym, nie lubiącym siebie wzajemnie społeczeństwie. Naszczucie ludzi na siebie to strzał w dziesiątkę spryciarzy u władzy. A państwo? Zawsze zdaje egzamin. Gigantyczne afery i nepotyzm to... koszty demokracji. Bezkarność, a nawet usankcjonowana prawnie jawna gangsterka to domena reżimu, ale niedouczony zakompleksiony trzydziestopoarolatek potrzebowałby potwierdzenia w TVNie, że mamy reżim, bo już dawno przestał używać rozumu. To co najbardziej ceni i rozumie to szyderstwo i wkręt, czyli zrobienie w konia i ośmieszenie drugiego człowieka. Analiza faktów to dla trzydziestolatka wyhodowanego na szacunku do donosicieli i pogardzie dla ich ofiar - kompletny kosmos.
Ogłupiałe lub zastraszone mentalnie lemingi, boją się przestać być młodymi, wykształconymi z wielkich miast z chwilą gdyby stracili gorliwość w popieraniu Platformy. Znoszą kolejne ciosy. I jak uwiedziona kobieta wciąż bronią władzy, która coraz brutalniej się z nimi obchodzi. Ale nic tego nie zmieni, ponieważ ten związek opiera się na emocjach i zręcznej manipulacji. Leming jest święcie przekonany, że żyje w demokracji.
Tymczasem nowa forma reżimu utrzymuje się za pomocą fałszowania wyborów, dyktatury mediów i opresji wymiaru sprawiedliwości. Polska jest klasycznym przykładem demokratury. Wystarczy popatrzeć na wydarzenia ostatnich dni. Telewizja TVN, która zamiast informować - manipuluje i ośmiesza: stwarzając pozory profesjonalizmu przemyca słuszne treści w skrajnie propagandowym materiale o programie naprawy państwa opracowanym przez partię opozycyjną. Zapada kolejny urągający zdrowemu rozsądkowi wyrok sądu, który ma zrujnować jednego z bohaterów solidarności Krzysztofa Wyszkowskiego, a ma to być kara za... powiedzenie prawdy.
Taką dyktaturę trzeba obalić. Są na to pokojowe metody. Przykładem były swego czasu wydarzenia na Ukrainie, w Serbii i Gruzji. Polakom także się uda.
Ewa Stankiewicz
tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie”
Ewa Stankiewicz: Czuję się zagrożona
Zobacz również
Stankiewicz o śmierci Petelickiego: Kolejne „samobójstwo” osoby publicznej w Polsce
Ewa Stankiewicz: „Było wprost przeciwnie niż pisze Wyborcza”
Stankiewicz: „Donald Tusk, damski bokser II. Tyle że pierze sprytniej, w rękawiczkach”
PAP cenzuruje Ewę Stankiewicz: „Jak za komuny”
Nasz wywiad z Ewą Stankiewicz: „Niesiołowski wiedział, że pozostanie bezkarny. Poczułam się jak w filmie gangsterskim”
Niesiołowski zaatakował Ewę Stankiewicz: „Won stąd!” [VIDEO]
Ewa Stankiewicz: „Patriotyzm się opłaca”
Ewa Stankiewicz: „Musimy tworzyć niezależne media. Pielęgnować te, które dotychczas powstały”
Ewa Stankiewicz w Ostrołęce: "W Polsce rodzi się totalitaryzm" (ZDJĘCIA)
Ewa Stankiewicz dla eOstrołęka.pl: „Ten premier jest ogromnym zagrożeniem dla Polski”
Kalendarz imprez
Pn | Wt | Śr | Cz | Pt | So | Nd |
28 | 29 | 30 | 31 | 1 | 2 | 3 |
4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 1 |