Sąd Okręgowy w Ostrołęce uniewinnił dwóch mężczyzn skazanych uprzednio przez wyszkowski sąd za rozbój. Pokrzywdzony w tej sprawie najpierw wskazał sprawców, a później - w kolejnych zeznaniach - twierdził, że napadła go inna, nieustalona osoba. Czy znaczenie w tej sprawie miał fakt, że jeden z oskarżonych to... syn znanego gangstera? Kasację rozpatrzył Sąd Najwyższy, nakazując ostrołęckiemu sądowi ponowne zajęcie się sprawą.
W Wyszkowie skazani, w Ostrołęce uniewinnieni
Do zdarzenia doszło w listopadzie 2019 r. w Wyszkowie. Sprawa dotyczy rozboju na mężczyźnie, który został pobity i okradziony. Przed Sądem Rejonowym w Wyszkowie w tej sprawie stanęło dwóch mężczyzn. Sąd, wyrokiem z 17 grudnia 2020 r., obu uznał za winnych.
Pierwszy z oskarżonych został skazany na karę 6 miesięcy pozbawienia wolności oraz 1 rok ograniczenia wolności poprzez wykonywanie nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 20 godzin miesięcznie. Drugi oskarżony był recydywistą. Sąd skazał go na karę 5 lat pozbawienia wolności za dokonanie rozboju. Każdy z oskarżonych miał zapłacić pokrzywdzonemu 9 tys. zł tytułem naprawienia szkody.
Sprawa trafiła następnie do Sądu Okręgowego w Ostrołęce, który rozpatrywał apelację. W maju 2021 r. ostrołęcki sąd zmienił wyrok, uniewinniając obu oskarżonych od zarzucanego im czynu, a kosztami postępowania obciążył Skarb Państwa.
Kasacja "oczywiście zasadna"
Kasację do Sądu Najwyższego w tej sprawie złożył w tej sprawie Prokurator Okręgowy w Ostrołęce, wskazując, że Sąd Okręgowy w Ostrołęce nie wskazał w uzasadnieniu wyroku w sposób należyty przesłanek przyjętego stanowiska, które doprowadziło do uniewinnienia oskarżonych. Prokuratura w złożonej kasacji zarzuciła również, że Sąd nie rozważył całokształtu okoliczności ujawnionych w toku rozprawy, a także fragmentarycznie i jednostronnie przeanalizował oraz ocenił zgromadzony materiał dowodowy.
Prokuratura zarzuciła również, że Sąd Okręgowy nieprawidłowo przeprowadził postępowanie dowodowe w procesie odwoławczym. Prokurator wniósł o uchylenie wyroku Sądu Okręgowego w Ostrołęce w całości i przekazanie sprawy temu Sądowi do ponownego rozpoznania w postępowaniu odwoławczym.
Jak się okazało, kasacja była skuteczna. - Kasacja jest oczywiście zasadna w zakresie zarzutu z pkt. 1), którego uwzględnienie musiało skutkować uchyleniem zaskarżonego wyroku zgodnie z wnioskiem skarżącego - wskazał Sąd Najwyższy.
Wyrok zupełnie odmienny
W orzeczeniu SN wskazano, że wyrok Sądu Okręgowego w Ostrołęce zapadł "z rażącą obrazą" przepisów prawa procesowego wskazanych przez prokuratora w zarzutach dotyczących wyroku drugiej instancji. Sąd Najwyższy podkreślił, że warunkiem wydania wyroku odmiennie rozstrzygającego co do winy, jest dokonanie oceny wszystkich przeprowadzonych dowodów i sporządzenie odpowiedniego uzasadnienia.
- Obowiązkiem sądu odwoławczego w rozważanej sytuacji jest więc wyjaśnienie w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, jakie fakty uznał za udowodnione lub nieudowodnione, na jakich w tej mierze oparł się dowodach i dlaczego nie uznał dowodów przeciwnych. Szczególne znacznie ma zwłaszcza przeprowadzenie samodzielnej i pełnej oceny dowodów, gdyż ocena procesu rozumowania w tym zakresie pozwala na prześledzenie, w jakim zakresie zaskarżony wyrok sądu I instancji został uznany za na tyle wadliwy, że należało rozstrzygnąć sprawę w sposób diametralnie odmienny - wskazano.
Sąd Najwyższy po lekturze uzasadnienia wyroku Sądu Okręgowego w Ostrołęce stwierdził rażące naruszenie artykułu 7. Kodeksu Postępowania Karnego (Organy postępowania kształtują swe przekonanie na podstawie wszystkich przeprowadzonych dowodów, ocenianych swobodnie z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego).
Na ławie oskarżonych... syn znanego gangstera
W ocenie SN, w sposób jednostronny oceniony został kluczowy dowód w sprawie, jakim były zeznania pokrzywdzonego. Sąd Najwyższy stwierdził, że część z istotnych okoliczności została przez sąd odwoławczy "w sposób dowolny pominięta, co dyskwalifikuje zaskarżony wyrok i obliguje do jego uchylenia". Sąd zwrócił uwagę, że pokrzywdzony był przesłuchiwany w tej sprawie kilka razy, a w dniu zdarzenia "bez wątpliwości wskazał i opisał sprawców pobicia jego osoby i dokonanej kradzieży, którymi byli oskarżeni".
Pokrzywdzony mężczyzna przytoczył szczegółowo zachowania poszczególnych oskarżonych oraz dokładnie opisał okoliczności poprzedzające to zdarzenie. Sąd Rejonowy w Wyszkowie, skazując podejrzanych, to właśnie te zeznania uznał za wiarygodne i takie, które - według oceny sądu - "najpełniej odzwierciedlały przebieg zdarzenia".
Jednak kolejne zeznania pokrzywdzonego były już inne i Sąd Rejonowy nie dał im waloru wiarygodności. Dlaczego? Według sądu, pokrzywdzony uświadomił sobie, że jednym ze sprawców rozboju jest syn miejscowego gangstera "Uchala". Ta okoliczność miała wpłynąć na zmianę treści zeznań pokrzywdzonego, który przyznawał, że boi się o siebie i najbliższą rodzinę, w szczególności tego, że ojciec oskarżonego dokona zemsty. Takie obawy potwierdzili również przed sądem funkcjonariusze policji, którzy przesłuchiwali pokrzywdzonego.
W chwili zajścia (około godz. 3.00) pokrzywdzony miał blisko 2 promile alkoholu we krwi, ale przesłuchiwany był 10 godzin później, a wówczas nie badano go już alkomatem. Choć pokrzywdzony pierwsze zeznania mógł składać będąc pod wpływem alkoholu, to Sąd Rejonowy w Wyszkowie nie podważył ich treści, uwaględniając fakt, że policjanci nie mieli zastrzeżeń co do zachowania i sposobu składania zeznań. - Sąd Rejonowy zauważył także, że świadek precyzyjnie i szczegółowo relacjonował, zanim jeszcze odtworzono mu zapis z kamer monitoringu. Samodzielnie wezwał służby ratunkowe oraz dotarł do posterunku policji.
Sprawa wraca do sądu w Ostrołęce
Sąd Okręgowy w Ostrołęce, uwzględnił z kolei późniejsze zeznania pokrzywdzonego - te, w których wskazywał, że oskarżeni oddalili się od niego, a pobity i okradziony został przez nieznanego mu sprawcę. - W istocie Sąd II instancji w ogóle nie ocenił pierwszych zeznań pokrzywdzonego, choć z uzasadnienia zaskarżonego wyroku wynika, że nie zostały one uznane za odpowiednie do dokonania ustaleń faktycznych - wskazał Sąd Najwyższy.
SN uznał, że "poza uwagą Sądu Okręgowego znajdowało się to wszystko, co rozważył Sąd Rejonowy". Trzyosobowy skład sędziowski Sądu Najwyższego wskazał, że Sąd Okręgowy w Ostrołęce powinien wskazać, dlaczego nie wziął pod uwagę zeznań pokrzywdzonego z dnia zdarzenia. Jeżeli powodem miałby być stan nietrzeźwości napadniętego mężczyzny, to sąd "zobligowany był do wykazania, że stan nietrzeźwości, w jakim znajdował się pokrzywdzony, wyłączał swobodę jego wypowiedzi". Z kolei w przypadku uznania pierwszych zeznań za niewiarygodne, należało wskazać, jakie okoliczności przemawiają za tą niewiarygodnością.
Sąd Najwyższy uzasadniał:
Oczywiste jest natomiast, że sam stan nietrzeźwości świadka w czasie zdarzenia, a w istocie tylko taka okoliczność została przez Sąd Okręgowy w Ostrołęce podniesiona, nie prowadzi do wniosku, że jego pierwsze zeznania nie zasługują na wiarę. Nie ulega wątpliwości, że należy w takiej sytuacji rozważyć przyczynę zmiany stanowiska świadka oraz inne ujawnione okoliczności w sprawie, choćby wynikający z zeznań policjantów stan obawy świadka z uwagi na powiązania rodzinne jednego z oskarżonych
Prawomocny wyrok z Ostrołęki został uchylony. Sprawę ponownie rozpozna Sąd Okręgowy w Ostrołęce. - Rozpoznając ponownie sprawę w postępowaniu odwoławczym, Sąd Okręgowy uniknie uchybień związanych z wydaniem orzeczenia w II instancji po raz pierwszy. Oznacza to, że w sytuacji, kiedy dostrzeże potrzebę wydania orzeczenia reformatoryjnego, Sąd odwoławczy uwzględni, że poprzedzać je musi ocena dowodów spełniająca wymogi z art. 7 k.p.k. i odpowiednie, istotne z punktu widzenia rozstrzygnięcia, własne ustalenia faktyczne - wskazał SN.