Takie kary są rzadkością i wymierzane są jedynie najbardziej zwyrodniałym przestępcom. Sąd Okręgowy w Ostrołęce skazał na dożywocie Jerzego N. - mężczyznę, który stanął pod oskarżeniem podwójnego zabójstwa, spowodowania pożaru, napaści na funkcjonariuszy a wcześniej znęcania się czy uszkodzenia auta swojej żony. Ofiarami mordercy padły jego żona i teściowa. To niezwykle porażająca zbrodnia, która była kulminacją rodzinnej waśni.
Podwójne zabójstwo i pożar. Tragiczny finał rodzinnego koszmaru
Do zdarzenia doszło 10 maja 2022 r. w domu jednorodzinnym przy ulicy Białostockiej w Wyszkowie. Strażacy zostali wezwani do pożaru domu w środku nocy, po godzinie 3:00. Strażacy ewakuowali ze środka budynku dwie osoby, ale lekarz, który przybył na miejsce zdarzenia, stwierdził ich zgon.
Małgorzata N. i Genowefa P. nie zginęły jednak w wyniku pożaru. Dalsze przeprowadzone w tej sprawie czynności odsłoniły makabryczną prawdę o tym zdarzeniu. Policja od początku podejrzewała, że związek ze zbrodnią może mieć Jerzy N., mąż młodszej z ofiar. Dzień po pożarze w trakcie sprawdzania lasu udało się namierzyć miejsce, w którym ukrywał się 57-letni wówczas mężczyzna. Kiedy zobaczył on policjantów, chwycił za nóż i zaczął uciekać. Padł strzał ostrzegawczy.
Jerzy N. odwrócił się i próbował rzucić się z nożem na policjantów. Padł kolejny strzał, tym razem w kierunku mężczyzny. Po chwili N. leżał już obezwładniony. Usłyszał zarzuty podwójnego zabójstwa. Proces w tej sprawie toczył się przed Sądem Okręgowym w Ostrołęce i zakończył się już wyrokiem. Kara, jaką zasądzono Jerzemu N. przysługuje jedynie najbardziej bezwzględnym przestępcom.
Jerzy N. był bezwzględny
Jerzy N. stanął przed ostrołęckim sądem pod sześcioma zarzutami. Prokuratura oskarżyła go, że co najmniej od czerwca 2019 roku do lutego 2022 roku znęcał się psychicznie i fizycznie nad żoną Małgorzatą N. oraz teściową Genowefą P. Starsza z kobiet była w podeszłym wieku, korzystała z wózka inwalidzkiego. Jerzy N. wszczynał awantury domowe, zachowywał się agresywnie. Używał przemocy: uderzał, szarpał, popychał swoją żonę oraz groził, że ją zabije, uszkodzi, padały też groźby uszkodzenia mienia.
Swoją teściową N. wyganiał z domu i dokuczał jej, głośno trzaskając drzwiami, wyzywał też słowami obelżywymi i wulgarnymi.
Niewiele brakowało, by do tragedii doszło już wcześniej. Śledczy ustalili, że 6 lutego 2022 roku Jerzy N. miał przedziurawić płaszcz zbiornika paliwa auta, którym jeździła jego żona. Miał tym czynem spowodować zagrożenie wybuchowo-pożarowe, na szczęście skończyło się tylko na stratach materialnych w kwocie 700 złotych.
Ale, niestety, 10 maja 2023 r. doszło już do zbrodni. Prokuratura oskarżyła Jerzego N. o to, że wtargnął na posesję, którą zajmowały matka i córka. Najpierw zaatakował młodszą z kobiet, swoją żonę. Przy tarasie domu uderzył ją dwukrotnie kijem bejsbolowym, a następnie zadał trzy ciosy nożem w klatkę piersiową.
Kobieta nie miała szans na przeżycie, doznała bardzo poważnych obrażeń. Z opisu czynu:
"(...) obrażeń ciała w postaci linijnej rany tłuczonej dł. 4 cm w okolicy wierzchołka głowy z punktowymi wylewami krwawymi w jej brzegach, rany tłuczonej 4,2x1,2 cm na pograniczu lewej okolicy skroniowej i okolicy potylicznej z wylewami krwawymi w jej brzegach i dnie oraz odłamami złamanych kości czaszki w jej dnie, zamkniętego złamania trzonów obydwu kości przedramienia prawego w połowie jego długości z kątowym ustawieniem odłamów i wylewami krwawymi w okolicznych tkankach miękkich, nieregularnego kształtu rany kłutej w lewej okolicy piersiowej biegnącej przez całą grubość skóry i warstwy podskórnej, piąte międzyżebrze i opłucną, z wierzchołkiem w miąższu języczka lewego płuca, rany kłutej w lewej okolicy piersiowej biegnącej przez całą grubość skóry i warstwy podskórnej, piąte międzyżebrze i opłucną z wierzchołkiem w miąższu języczka lewego płuca, oraz rany kłutej w lewej okolicy piersiowej penetrującej przez całą grubość powłok i ścianę klatki piersiowej, chrząstki żeber III – IV, miąższ lewego płuca do wnęki lewego płuca, w tym ścianę oskrzela głównego i ścianę pnia lewej tętnicy płucnej, kończącej się w świetle jednej z jej gałęzi segmentarnych co skutkowało jej śmiercią bezpośrednio w następstwie krwotoku z uszkodzonej wnęki lewego płuca"
Następnie Jerzy N. wszedł do domu i tam rzucił się na swoją teściową: kilkukrotnie uderzył ją kijem bejsbolowym w okolice głowy. Kobieta doznała ciężkiego urazu czaszkowo-mózgowego, wielołamowych złamań sklepienia i podstawy czaszki. Podczas sekcji zwłok stwierdzono też wielomiejscowe głębokie zranienie lewej półkuli mózgu. Genowefa P. również zmarła.
Jerzy N. na tym nie poprzestał: użył łatwopalnej substancji i podpalił dom, w którym doszło do morderstwa. Spaleniu uległ budynek z wyposażeniem, co spowodowało straty w wysokości 200 tys. zł.
Znęcanie się, uszkodzenie auta żony, podwójne zabójstwo, spowodowanie pożaru - to jednak nie wszystkie zarzuty postawione przez prokuraturę Jerzemu N. Oskarżono go też o to, że podczas zatrzymania dokonał czynnej napaści na funkcjonariuszy.
W akcie oskarżenia zapisano: - Używając noża dokonał czynnej napaści na funkcjonariuszy policji (...) podczas i w związku z pełnieniem przez nich obowiązków służbowych w ten sposób, iż po ujawnieniu jego obecności w kompleksie leśnym znajdującym się w rejonie wskazanej miejscowości, ruszył gwałtownie w ich stronę z uniesionym do góry ostrzem w celu ich zaatakowania, czym zmierzał do zmuszenia wymienionych przemocą i groźbą bezprawną do zaniechania przedsięwziętych przez nich czynności mających na celu jego zatrzymanie, przy czym w czasie popełnienia przestępstwa miał ograniczoną w stopniu znacznym zdolność do pokierowania swoim postępowaniem.
Wyrok ostrołęckiego sądu: Dożywocie!
20 czerwca 2023 r. Sąd Okręgowy w Ostrołęce wydał wyrok w tej sprawie. Stopień szkodliwości społecznej wszystkich czynów, jakich dokonał Jerzy N., jest niezwykle porażający. Sąd nie miał więc wyjścia - uznał go winnego wszystkich zarzuconych mu czynów i wymierzył mu karę dożywotniego pozbawienia wolności.
- Ustalając, że oskarżony będzie mógł skorzystać z warunkowego przedterminowego zwolnienia z odbycia reszty kary łącznej, po odbyciu co najmniej 25 lat pozbawienia wolności (w okolicznościach sprawy po skończeniu przez niego 83 lat) - dodaje sędzia Marcin Korajczyk, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Ostrołęce.
Dodatkowo, sąd orzekł na rzecz różnych pokrzywdzonych od Jerzego N. 350 tysięcy złotych zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, zaliczył też tymczasowe aresztowanie na poczet orzeczonej kary oraz orzekł o kosztach postępowania. Wyrok jest nieprawomocny.