"W Przytułach był taki moment, że więźniowie zareagowali, ale poetyka okrzyków nie różniła się od tego, jak Platforma Obywatelska krzyczy w stronę obecnej opozycji" - zdradził w telewizji wPolsce polityk PiS Maciej Wąsik, który w ostatnim czasie przebywał w więzieniu w Przytułach Starych.
Polityk PiS Maciej Wąsik przez kilkanaście dni siedział w więzieniu w Przytułach Starych po wyroku 2 lat więzienia w tzw. aferze gruntowej. Przed więzieniem codziennie odbywały się manifestacje jego zwolenników, domagających się uwolnienia byłego wiceszefa MSWiA na podstawie ułaskawienia prezydenta RP z 2015 r. Wąsik wyszedł jednak z więzienia dopiero wtedy, gdy prezydent wydał kolejny akt łaski.
Maciej Wąsik zapytany został o to, czy rzeczywiście siedział w celi 339, do której krzyczeli zgromadzeni codziennie manifestujący. "Tak, pawilon D, blok 16, cela 339. Mialem to szczęście, że akurat wychodziła na to miejsce, gdzie te demonstracje były" - odpowiedział polityk PiS.
Po raz kolejny Wąsik podziękował tym, którzy manifestowali pod więzieniem. Wspominał, że przyjeżdżały autokary z różnych stron:
Był taki moment, że autobus z Wejherowa zamiast na 18, przyjechał na 20. Pamiętam doskonale, że odmówili modlitwę. Pamiętam tę wizytę, przyjechali aż z Wybrzeża. Związkowcy z Solidarności pomorskiej wynajęli kwaterę w okolicy Przytuł, żeby tam być.
Wąsik o okrzykach więźniów w Przytułach Starych
Wąsik zdradził też coś, o czym dotychczas nikt nie mówił. Okazuje się, że więźniowie w Przytułach Starych... zareagowali na jego obecność okrzykami. Ze słów byłego wiceministra można wywnioskować, że nie były to okrzyki radości.
- W Przytułach był taki moment, że więźniowie zareagowali, ale poetyka okrzyków nie różniła się od tego, jak Platforma Obywatelska krzyczy w stronę obecnej opozycji, więc w zasadzie nie zwróciłem na to większej uwagi - powiedział polityk PiS, dodając:
Te okrzyki się kończyły kiedy rzeczywiście te demonstracje pod naszymi oknami były codziennie. Myślę, że nawet więźniowie zaczęli się zastanawiać, że coś jest na rzeczy, kiedy ludzie przychodzą, Polska się o nas upomina. Pod koniec mojego osadzenia żadnych okrzyków nie słyszałem.