W parlamencie dyskutowano dziś o ustawie o broni i amunicji. W dyskusji wzięła udział przedstawicielka Ostrołęki w izbie niższej.
W Sejmie odbyła się debata nad projektem nowelizacji ustawy o broni i amunicji. Celem projektu jest nałożenie na osoby posiadające pozwolenie na posiadanie broni w celach łowieckich, obowiązku okresowych badań lekarskich i psychologicznych potwierdzających spełnianie kryteriów zdrowotnych. Projekt zakłada zwiększenie częstotliwości przeprowadzania badań, tak aby osoby powyżej 70. roku życia musiały wykonywać je raz na 2 lata.
Głos w dyskusji zabrała też posłanka z Ostrołęki Żaneta Cwalina-Śliwowska. Na początek zdyscyplinowała posłów na sali. - Ja przepraszam, jestem tu! Halo! Wiem, że nie szkodzi, ale jednak tu jestem wolą obywateli, panie pośle. Też mam prawo do głosu, proszę mnie nie zagłuszać.
Później przeszła do rzeczy.
- Dziś rozmawiamy o fundamencie naszej demokracji, o równości wszystkich wobec prawa. Ja nie rozumiem dlaczego są grupy uprzywilejowane w momencie, gdy to jest broń i to jest zagrożenie rzeczywiście dla życia i zdrowia ludzi - mówiła Cwalina-Śliwowska. - Dlaczego kierowcy muszą przechodzić badania psychologiczne, ci, którzy jeżdżą samochodami służbowo? Bo mogą uszkodzić, zabić, spowodować kalectwo innych ludzi. A broń służy typowo do zabijania. Nie rozumiem tej państwa postawy, dlaczego ta grupa miałaby być uprzywilejowana. Bardzo proszę, żebyśmy w komisji starli się jeszcze raz na argumenty, żeby państwo, jeżeli uważacie, że ta ustawa jest zła, zaproponowali do niej poprawki i o to państwa proszę - podkreśliła.
Ostatecznie Sejm odrzucił w pierwszym czytaniu projekt nowelizacji ustawy o broni i amunicji, o co wnioskowały kluby PSL, PiS i Konfederacja.