Na Ukrainie trwa wojna wywołana rosyjską napaścią. W Pryłukach, mieście partnerskim Ostrołęki, sytuacja jest dość stabilna. Choć pojawiają się pierwsze braki w żywności czy lekarstwach, większość instytucji działa jak należy. Armia Putina nie zdołała wedrzeć się do miasta.
Pryłuki na Ukrainie od 2006 roku są miastem partnerskim Ostrołęki. Dlatego z uwagą spoglądamy na to, co dzieje się w tej miejscowości podczas wywołanej przez rosyjskiego agresora wojny. W naszym serwisie na bieżąco będziemy informować także o losach miasta, związanego umową partnerską z Ostrołęką.
Informowaliśmy już o zniszczeniu dużej kolumny rosyjskich czołgów w okolicach Pryłuków, jak również o nadzwyczajnych środkach bezpieczeństwa - godzinie policyjnej czy zakazie sprzedaży alkoholu. Było też o mobilizacji pań, które szyły żołnierzom balaklawy. Kolejny raz zaglądamy do Pryłuków, by sprawdzić, jak trzymają się nasi partnerzy.
Wróg nie wszedł do miasta
Według informacji lokalnych mediów, w obwodzie pryłuckim występuje duża koncentracja wojsk, ale sytuacja jest obecnie pod kontrolą, choć walki z Rosjanami zdarzają się codziennie. - Kilkakrotnie nieprzyjaciel próbował ruszyć w kierunku miasta Pryłuki, ale za każdym razem był zatrzymywany - mówił Wołodymyr Czernow, szef administracji wojskowej w tym okręgu. Według niego, w obwodzie pryłuckim nie ma przejętych miejscowości, ale istnieje kilka wiosek, w których widać było pojazdy wroga.
Jak podkreślił wojskowy, w trakcie pierwszych bitew spalono wiele sprzętu wroga, a część udało się przejąć i przekazać siłom zbrojnym Ukrainy. Wzięto do niewoli sporo rosyjskich jeńców, oni będą przekazani "do centrum kraju", gdzie zajmą się nimi odpowiednie organy śledcze.
Braki w lekach i żywności
W Pryłukach działa 12 aptek. Nie ma jednak nowych zapasów leków, wykorzystywane są stare zapasy. Szczególnie zaczyna brakować leków na nadciśnienie.
Sytuacja z chlebem w Pryłukach jest stabilna. Piekarnia pracuje na maksymalnej wydajności i dostarcza pieczywo do największych supermarketów w mieście. Trudniej jest z mięsem. W marketach brakuje produktów mlecznych, mąki i cukru. Ryby dostępne są tylko w dwóch sklepach. Działają dwa z trzech banków.
Wszystkie przychodnie lekarskie są czynne do godziny 16.00, a klinika dentystyczna działa "na wezwanie". Ukraińscy żołnierze mogą tam leczyć się za darmo. Działa też szpital. Ostatnio zauważono zwiększoną zachorowalność m.in. na zapalenie krtani. Może być to spowodowane warunkami, w jakich ludzie przebywają - często ze względu na alarmy przeciwlotnicze muszą chować się w schronach. W szpitalu odwołano zaplanowane operacje, pomoc medyczna zapewniona jest w nagłych przypadkach. Pojawiają się ranni na wojnie, w różnym stanie. Niektórzy wymagają operacji.
W szkołach pustki, ale...
Szkoły obecnie nie działają. Ale pracownicy dwóch pryłuckich przedszkoli przygotowali smakołyki dla żołnierzy ukraińskich. Wypiekali m.in. bułeczki czy placki. Przysmaki wysłano do obrońców Pryłuków.