Pasażerowie pociągów na trasie Ostrołęka - Warszawa zwracają uwagę na dość napięte skomunikowanie jednego z połączeń z przesiadką w Tłuszczu. Jeden z pociągów z Ostrołęki dojeżdża do Tłuszcza naprawdę "na styk", a opóźnienie może oznaczać dłuższe oczekiwanie na kolejny skład w stronę stolicy.
Mowa o pierwszym pociągu w rozkładzie Ostrołęka - Tłuszcz, odjeżdża on ze stacji Ostrołęka o godz. 3.06. Dojeżdża on do Tłuszcza na godz. 4.27, a dokładnie o tej samej porze z Tłuszcza odjeżdża pociąg nr 11930 Małkinia – Warszawa Wileńska. By dotrzeć do Warszawy na godz. 5.05, musimy liczyć na to, że pociąg z Małkini poczeka na pasażerów pociągu z Ostrołęki. W innym wypadku na kolejny pociąg do stolicy trzeba czekać od 20 do 35 minut. Rozkład zaprojektowano dość dziwnie - przyjazd jednego pociągu zbiega się z odjazdem drugiego, a wyszukiwarki połączeń... nie uwzględniają przesiadki.
"Poczekajcie na Ostrołękę" Podobno tak było dzisiaj w Tłuszczu.
— Sebastian Gomółka (@Sebastian201E) 11 grudnia 2017
Efekty nowego rozkładu i pierwszego pociągu z Ostrołęki, który kończy bieg o 4:27, czyli w minucie odjazdu 11930 Małkinia - Warszawa Wileńska.
- Zachęcam do każdorazowego domagania się u kierownika pociągu skomunikowania z pociągiem 11930 do momentu, aż ten błąd nie zostanie naprawiony. Pociąg z Małkini musi czekać i minuta czy dwie nikogo nie zbawi, a na pewno zwróci uwagę tych, którzy tak projektują rozkład jazdy - pisze Sebastian Gomółka z serwisu StacjaWyszkow.kolej.org.pl. Być może w kolejnym rozkładzie jazdy skomunikowanie tych pociągów zostanie już poprawione.