Żona posła Kani klepie biedę. I prosi o pomoc... męża

Pracownicy Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Ostrołęce wystosowali petycję, w której proszą o pomoc i poparcie ich starań w celu zwiększenia środków finansowych na podwyższenie wynagrodzeń oraz działań wynikających z zadań Państwowej Inspekcji Sanitarnej.

Pracownicy skarżą się, że uposażenia w ostrołęckim sanepidzie są dramatycznie niskie, maleją z roku na rok i rażąco odbiegają od średniej krajowej.

W petycji czytamy:

„Nasze dochody po dokonaniu obowiązkowych płatności związanych z egzystencją, nie wystarczają nawet na wegetację.

Zadania przypisane Państwowej Inspekcji Sanitarnej realizowane są przez personel w większości z wyższym wykształceniem, wysokiej klasy specjalistów różnych dziedzin, posiadających ogromną wiedzę teoretyczną i praktyczną. Mając na uwadze nasze doświadczenie zawodowe i wieloletni staż pracy w zawodzie, jesteśmy zażenowani tym, iż popadamy w coraz większe ubóstwo. Odnosimy wrażenie, że nasza praca nie jest doceniana, a niskie wynagrodzenie, które otrzymujemy i za które nie jesteśmy w stanie się utrzymać, spychają nas poza margines społeczny.”

W ubiegłym roku w planie wynagrodzeń (bez nagród) widnieje kwota 1166,7 zł, przy czym średnie wynagrodzenie w sanepidzie wynosiło 2526 zł.

W pierwszym kwartale 2011 r. są to odpowiednio sumy: 1166,5 zł i 2525 zł.

Pod petycją wystosowaną m.in. do ministrów Ewy Kopacz i Jolanty Fedak oraz starosty ostrołęckiego, prezydenta Ostrołęki i lokalnych parlamentarzystów, w tym posła PO Andrzeja Kani, podpisało się 31 pracowników Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej.

Ciekawostką jest, że jedna z osób, której „dochody po dokonaniu obowiązkowych płatności związanych z egzystencją, nie wystarczają nawet na wegetację” to... żona wymienionego posła Platformy Obywatelskiej.  

Na stronie internetowej ostrołęckiego sanepidu można przeczytać, że Małgorzata Kania odpowiada w nim za Sekcję Higieny Dzieci i Młodzieży.