Nadzwyczajna sesja rady miasta została przerwana na wniosek radnych. Wszystko dlatego, by mogli się oni szczegółowo zapoznać z proponowanymi przez prezydenta zmianami. Ciąg dalszy we wtorek, ale już przy pierwszym podejściu nie brakowało burzliwych dyskusji.
Nadzwyczajny tryb do kwestii budżetowych
Podczas nadzwyczajnej sesji rady miasta, w czwartkowe popołudnie, dyskutowano nad kwestiami budżetowymi. Prezydent złożył autopoprawkę dotyczącą zwiększeniu planu przychodów z tytułu emisji obligacji o kwotę ponad 6 milionów złotych z przeznaczeniem na przebudowę drogi krajowej czy budowę boiska piłkarskiego na terenie kompleksu sportowego przy Witosa.
Prezydent Łukasz Kulik zachęcał, żeby nie czekać, aż budżet "osiągnie wskaźniki", bo mogłoby to być np. w listopadzie, a potrzeba jest spora i dość paląca. Radni zauważali natomiast, że pod projektem uchwały nie podpisał się skarbnik miasta. - Z mojego punktu widzenia będę głosował przeciw, bo jestem przeciwko zadłużaniu się miasta - mówił Grzegorz Gołaś.
Krytyki nie szczędził radny Mariusz Popielarz. - Ubolewam nad tym, że nad tak ważnymi tematami przychodzi nam dyskutować w trybie nadzwyczajnym. Nie bez znaczenia pozostaje, że dość ważne inwestycje, zmiany w projekcie uchwały budżetowej, wprowadzane są na chwilę przed sesją. Nie jestem przygotowany do tej dyskusji na poważnie, bo nie zapoznałem się z tym materiałem.
W zaciąganiu zobowiązań nie ma nic złego, pod warunkiem, że robi się to w sposób rozsądny i przemyślany.
Popielarz mówił o wątpliwościach radnych, ale też o "skąpym uzasadnieniu". - Nie potrafię w tym trybie dyskutować o tak ważnych dla miasta sprawach.
Potrzeby pilne, ale...
W odpowiedzi prezydent Kulik mówił, że Mistrzostwa Polski w kolarstwie zaczynają się już 21 czerwca, a najbliższa sesja jest na koniec maja i w trybie zwyczajnym mogłoby zabraknąć czasu. Mówił też o inwestycjach, wskazując, że Goworowską i Pomian trzeba zrobić, o tym się nie dyskutuje. - Goworowska jak wygląda, to wszyscy wiedzą, a Pomian, to wstyd jeździć, nie mogę na to patrzeć.
Kulik dodał, że puszczanie obligacji na przeżarcie nie ma sensu, "ale na te ulice, które musimy zrobić jest jak najbardziej na miejscu". - Są takie samorządy, które zaciągają długi, żeby zapłacić rachunki za prąd i gaz, nas na to stać, my inwestujemy w rozwój miasta.
Radny Mariusz Popielarz wciąż zwracał uwagę na tryb, w jakim zwoływana została sesja. - Ja bym usprawiedliwił tryb nadzwyczajny, gdyby coś nadzwyczajnego się stało, ale nic takiego się nie stało i stawianie radnych w takiej sytuacji, że albo będzie droga, jeżeli zagłosują za emisją obligacji albo drogi nie będzie, jak nie zdecydują się radni na zadłużanie miasta, jest nieeleganckim zachowaniem - mówił.
- Ten tryb nadzwyczajny jest zbyt często wykorzystywany w sytuacjach nieuzasadnionych. To trochę przystawianie nam pistoletu do głowy. Ja się na ten tryb nie zgadzam i nie powinniśmy dziś tego rozpatrywać. To jest nie w porządku - dodał.
"Nie tylko ja mam wątpliwości"
Prezydenta Ostrołęki najwyraźniej zirytowała wypowiedź radnego Koalicji Obywatelskiej. - Pan radny po pierwsze mówi, że nie rozumie. Widzę, że radny nie rozumie, dziwię się, że tak doświadczony człowiek, dyrektor delegatury Urzędu Marszałkowskiego, nie rozumie rzeczy oczywistych w mieście. Ale to nie jest pytanie do mnie, widzę, że pan nie rozumie i dłuższy czas nie rozumie. Mogę jedynie panu tłumaczyć. Widzę, że pan również nie czyta, bo należy czytać pewne rzeczy - wskazywał prezydent Ostrołęki.
Nie rozumiem też ja czegoś. Nie rozumiem, że radny z Platformy Obywatelskiej, pomimo, że pan marszałek uhonorował nasze miasto Mistrzostwami Polski, działa, mówiąc wprost, żeby te mistrzostwa się nie odbyły, żebyśmy tych ulic nie wyremontowali. Tego też nie rozumiem. Pan marszałek jutro ma być u nas, to może wyjaśnimy z panem marszałkiem o co tu chodzi, może ten kompromis znajdziemy.
Kulik dodał, że sesja rady miasta jest dobrym miejscem do tego, żeby wyjaśnić problemy. Co na to Mariusz Popielarz? Odpowiedział: - Powinniśmy jednak dyskutować merytorycznie, a nie wciągać w dyskusję moich przełożonych. Może pan liczy na to, że ktoś wpłynie na mnie, ale myślę, że do tego nie dojdzie, żebym z moimi przełożonymi musiał rozmawiać o sytuacji w radzie miasta. Cenię bardzo moich przełożonych, to są ludzie wielkiej klasy. Nigdy nikt nie ingerował w moją pracę w samorządzie miasta, chciałbym żeby tak było nadal.
"Nie tylko ja mam wątpliwości, nie tylko ja nie rozumiem" - dodał. Tak też było. Wiceprzewodniczący rady miasta Jakub Frydryk powiedział, że faktycznie trochę za mało czasu jest na to, żeby na ten temat można było merytorycznie podyskutować. - Nie jesteśmy przeciwko inwestycjom, rozwojowi miasta, ale brakuje mi tej dyskusji.
Przerwa w sesji do wtorku
Frydryk złożył wniosek formalny o przerwę do najbliższego wtorku do godz. 16:00.
Prezydent odpowiedział, że Mistrzostwa Polski w kolarstwie odbędą się w Ostrołęce po raz pierwszy i być może po raz ostatni. - Państwo możecie czekać, możemy się zastanawiać, państwa decyzja - stwierdził.
Za wnioskiem za odroczeniem sesji głosów było 12, przeciwko - 3, a wstrzymało się 2 radnych. Sesję odroczono do 16 maja do godz. 16:00.