W ostatnim czasie w popularnych sieciach dyskontów pojawiła się rywalizacja na ceny wódki. Cena alkoholu spadła naprawdę nisko, a eksperci i zwolennicy trzeźwości biją na alarm. "To szeroko zakrojona akcja rozpijania społeczeństwa" - mówił w Radiu Maryja biskup pomocniczy diecezji łomżyńskiej Tadeusz Bronakowski.
- Nietrzeźwość jest społeczną klęską, zaporą uniemożliwiającą rozwój i blokadą wszelkiej pomyślności - powiedział w programie "Myśląc Ojczyzna" w Radiu Maryja biskup pomocniczy diecezji łomżyńskiej Tadeusz Bronakowski, znany z duszpasterstwa trzeźwości.
Biskup przypomniał, że według zaleceń Światowej Organizacji Zdrowia, jeden punkt sprzedaży alkoholu powinien przypadać na około 1-1,5 tys. mieszkańców, a w Polsce przypada na około 250 osób. "Za tę dramatyczną sytuację odpowiadają władze państwowe i samorządowe" - dodał.
Wódka poniżej 10 złotych. Rywalizacja popularnych sklepów
W ostatnim czasie dwa duże dyskonty spożywcze zaczęły rywalizować na ceny wódki. W jednym z nich pół litra wódki kosztowało nawet 9,99 zł; w innym - jak donoszą media - pojawiły się cenówki nawet z ceną 8,99 zł. Eksperci zwracają uwagę, że tego typu promocja jest skrajnie szkodliwa, szczególnie dla osób mających problem z uzależnieniem od alkoholu. Temat poruszył też biskup.
- Szczególnie bulwersująca sprawa ostatniego czasu w naszej ojczyźnie to konkurowanie niektórych popularnych dyskontów promocjami na wódkę. Tak znaczne obniżanie ceny alkoholu stanowi wielkie zagrożenie dla społeczeństwa dotkniętymi problemami alkoholowymi - powiedział bp Bronakowski, dodając:
To szeroko zakrojona akcja rozpijania społeczeństwa! Akcja prowadząca do jego degeneracji.
Biskup zachęcał do tego, by nie dawać się wciągnąć w tego typu promocje.