Warszawa: Sprawa kart z głosami w bagażniku umorzona
Dariusz W. był komendantem policji na warszawskiej Białołęce. W marcu tego roku został zatrzymany w związku z zabójstwem biznesmena. Rutynowo przeszukano jego służbowy samochód. W bagażniku dokonano zaskakującego odkrycia. Znaleziono paczkę z kilkuset kartami do głosowania z przeprowadzonych pół roku wcześniej wyborów samorządowych w stolicy. Jak zapewniała prokuratura wszystkie z ważnymi głosami oddanymi na różnych kandydatów na prezydenta Warszawy. Od razu pojawiły się pytania, czy doszło do wyborczych fałszerstw, jakim cudem karty znalazły się w policyjnym radiowozie, a także dlaczego tak długo nie zauważono braku setek kart do głosowania.
Śledztwo w tej sprawie prowadziła Prokuratura Okręgowa Warszawa Praga. Po przesłuchaniu Dariusza W., policjantów z Białołęki i osób odpowiedzialnych za organizację wyborów, wydała postanowienie o umorzeniu uznając, że nie doszło do przestępstwa. Śledczy ustalili, iż komisja poprosiła o pomoc policję w przewiezieniu dziesiątek paczek z kartami do archiwum i jedna im się „zapodziała”.
- Policjanci przekazali paczkę swojemu komendantowi, a Dariusz W. włożył ją do bagażnika samochodu. Wkrótce o niej zapomniał. Do całej sytuacji doszło przez przypadek - twierdzi prokurator Renata Mazur, rzecznik praskiej prokuratury.
Zapewnia również, że wszystkie głosy oddane na „zagubionych” kartach były zliczone i wpisane do protokołu przez komisję, a tym samym nie ma podstaw do podważania wyników wyborów na prezydenta Warszawy. Postanowienie prokuratury jest ostateczne.
[źródło: mypis.pl]
Zobacz również
Kalendarz imprez
Pn | Wt | Śr | Cz | Pt | So | Nd |
28 | 29 | 30 | 31 | 1 | 2 | 3 |
4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 1 |