Sąsiedzka pomoc może uratować z opresji – na własnej skórze przekonała się o tym seniorka z Ostrołęki, która upadając w swoim mieszkaniu doznała poważnego urazu. Kobieta nie była w stanie sama się podnieść. Jej wołanie o pomoc usłyszała sąsiadka. Dzięki niej do akcji mogły wkroczyć służby ratunkowe.
Do zdarzenia doszło w nocy z poniedziałku na wtorek. Nocną ciszę w jednym z bloków w Ostrołęce zmąciło wołanie o pomoc dochodzące z mieszkania. Wzywającą pomocy była mieszkająca samotnie 80-letnia kobieta. Seniorka upadła na podłogę dotkliwie raniąc się w głowę. Nie była w stanie samodzielnie się podnieść, dlatego też zaczęła wołać o pomoc. Krzyki usłyszała jedna z sąsiadek. Kobieta zaalarmowała służby ratunkowe. Jako pierwsi na miejscu byli funkcjonariusze policji.
Natychmiast pod wskazany adres pojechali policjanci. Dyżurny powiadomił też strażaków, przewidując, że ich pomoc może być niezbędna. Funkcjonariusze na miejscu usłyszeli ciche wołanie on pomoc. Policjanci bez wahania podjęli decyzję o wyważeniu drzwi. Po ich sforsowaniu przez strażaków mundurowi w kuchni znaleźli leżącą na ziemi zakrwawioną kobietę. Była bardzo wyczerpana, dlatego policjanci wspólnie ze strażakami natychmiast rozpoczęli udzielanie jej pierwszej pomocy i wezwali na miejsce karetkę pogotowia.- informuje podkomisarz Tomasz Żerański, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Ostrołęce
Ostatecznie seniorka została zabrana do szpitala. Policjanci zatroszczyli się także o jej mieszkanie, odnajdując jej córkę i czekając na miejscu do czasu jej przyjazdu.
Trzeba podkreślić, że skuteczna akcja była możliwa dzięki godnej naśladowania postawie sąsiadki, która słysząc krzyki starszej pani nie zbagatelizowała sytuacji i od razu powiadomiła służby ratunkowe.- dodaje podkom. Żerański.