Ulica Dobrzańskiego najpóźniej do poniedziałku? [ZDJĘCIA]

Najpóźniej do 1 października wykonane mają zostać wszystkie prace związane z budową ulicy Dobrzańskiego. Tak przynajmniej wynika z zapewnień urzędników oraz samego wykonawcy.

Przypomnijmy, pierwotnie budowa ulicy Dobrzańskiego miała zakończyć się w maju. Tak się nie stało – wystąpiły kolizje sieci telefonicznych oraz przyłączy wodno-kanalizacyjnych i sanitarnych z budynków wielorodzinnych, które nie były naniesione na mapy geodezyjne. Wyznaczono nowy termin – koniec lipca. Termin jak się okazało nierealny do dotrzymania. Tym razem urzędnicy jako powód podają konieczność uzyskania organizacji ruchu wzdłuż ulicy 11 Listopada na czas prowadzonych prac (wyłączenie sygnalizacji świetlnej na niebezpiecznym skrzyżowaniu ulicy Hallera z ulicą 11 Listopada).

- 1 października mija termin zakończenia robót wyznaczony ze względu na konieczność uzyskania organizacji ruchu na ulicy 11 Listopada – takiej odpowiedzi na pytania o opóźnienia udzielił nam prezydencki rzecznik.

Już po publikacji ostatniego artykułu o ulicy Dobrzańskiego, oraz na skutek fali krytyki ze strony internautów, skontaktował się z nami prezes firmy Ostrada, Jarosław Nowak, wykonawca inwestycji. Z udzielonych nam przez niego wyjaśnień wynika, że do powstałego opóźnienia przyczyniło także rozszerzenie zakresu prac o rejon skrzyżowania ulic 11 Listopada i Hallera.

- Nawierzchnia jezdni na 11-go Listopada i Hallera jest pracą dodatkową, która wymagała sporządzenia i zatwierdzenia projektu tymczasowej organizacji ruchu. Ważniejsze jest zdrowie i życie użytkowników dróg niż utrudnienia w ruchu, które potrwały jakiś czas. Zamknięcie drogi wykorzystał również OPWiK na remont studni. Z rozszerzenia zakresu robót nie jesteśmy zadowoleni, gdyż na małym odcinku musimy się mocno gimnastykować. Ponadto skrzyżowanie to wymaga dużego zaangażowania ludzi do budowy oraz  kierowania ruchem. W tym samym czasie można wykonać kilka km nawierzchni np. na drodze gminnej w Łysych. Za utrudnienia przepraszamy – mówi Jarosław Nowak.

W rozmowie z nami prezes Ostrady potwierdził, że z realizacją inwestycji powinien wyronić się do 1 października. Wciąż otwarta pozostaje kwestia kar umownych zapowiadanych przez prezydenta. Obecnie decyzja w tej sprawie nie zapadła. O tym, czy zostaną naliczone dowiemy się po oficjalnym odbiorze inwestycji. Wydaje się jednak, że za obecne opóźnienie odpowiedzialny jest nie wykonawca a inwestor, który rozszerzył zakres prac, więc o żadnych karach nie powinno być mowy.

Do tematu wrócimy.