7-letnia dziewczynka pozostająca pod opieką swojej babci wyszła z domu nikomu nic nie mówiąc. Rodzina początkowo próbowała samodzielnie poszukiwać dziecka, gdy to się jednak nie udało, zawiadomili policję.
We wtorek, 18 maja policjanci z Wyszkowa zostali powiadomieni o zaginięciu 7-latki. Z relacji zaniepokojonej i roztrzęsionej matki wynikało, że dziewczynka będąc pod opieką babci nic jej nie mówiąc wyszła z domu. 7-letnia wyszkowianka nie zabrała ze sobą telefonu komórkowego. Początkowo członkowie rodziny prowadzili poszukiwania na własną rękę, jednak gdy to nie przyniosło efektów zdecydowali poprosić o pomoc policjantów.
Funkcjonariusze od razu rozpoczęli poszukiwania. Zaczęto od sprawdzania ulic oraz placów zabaw. Pracownikom monitoringu miejskiego przekazano dokładny rysopis dziecka. W tym dniu służbę na stanowisku kierowania pełnili asp. szt. Dariusz Paź oraz asp. szt. Andrzej Dusiński. Są to doświadczeni policjanci z ogromną wiedzą i doświadczeniem w zakresie policyjnych taktyk działań. Funkcjonariusze niejednokrotnie udowadniali, że skoordynowane przez nich poszukiwania szybko kończyły się sukcesem.
- informuje komisarz Damian Wroczyński, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Wyszkowie.
Wspólne działania wyszkowskich policjantów niebawem dały oczekiwane efekty. 7-latka została odnaleziona na placu zabaw kilka ulic od domu. Jak powiedziała, wyszła pojeździć sobie na rowerku i wtedy spotkała rówieśniczkę, z którą postanowiła spędzić czas. Na całe szczęście poszukiwania miały szczęśliwy finał. Dziecko całe i zdrowe wróciło do domu.