Przed warszawskim sądem rozpoczął się proces Artura K. - mężczyzny podejrzewanego o zabójstwo 35-letniej Moniki K. i jej 3-letniego syna Oskara, do którego doszło we wrześniu 2018 roku w Warszawie. Kobieta pochodziła z okolic Ostrowi Mazowieckiej. Dziś w sądzie K. przyznał, że zabił, bo... tak kazał mu szatan.
Do tragicznej zbrodni doszło 8 września w Warszawie. W jednym z mieszkań znaleziono ciało 35-letniej kobiety oraz jej 3-letniego synka. Podejrzanym o zabójstwo jest dotychczasowy partner kobiety, odsiadujący już od 2004 roku wyrok za morderstwo.
Tego dnia Artur K. opuścił półotwarty zakład karny, udając się na przepustkę. Pojechał do Żabieńca k. Piaseczna, gdzie wziął udział w biegu. Właśnie na trasie w Żabieńcu zrobiono mu ostatnie zdjęcie. Kto by pomyślał, że jeszcze tego dnia może dojść do tak potwornej zbrodni. Zdjęcie z tego wydarzenia w 2018 roku ujawnił portal eOstrołęka.
Po zawodach sportowych K. udał się do mieszkania swojej partnerki i jej syna. Matka zamordowanej Moniki K. w jednym z reportaży telewizyjnych przyznała, że z roztrzęsioną córką rozmawiała około godziny 15.00. Wieczorem Monika oraz jej 3-letni synek Oskar już nie żyli. Zostali uduszeni. Artur K. usłyszał zarzut zabójstwa.
Dziś przed warszawskim sądem ruszył proces Artura K. Jak informuje portal Niezalezna.pl, K. składał zeznania. - Miałem wizję, że zabijam Monikę. Pamiętam, że wtedy czułem się lepiej, byłem spokojniejszy. Myśl o tym, że to zrobię dawała mi jakiś spokój - mówił. Wyjaśniał też, że poszukiwał Boga na swojej drodze, nawrócił się w więzieniu, ale "szatan kazał mu zabić".
Monika K. i jej trzyletni synek Oskar pochodzili z okolic Ostrowi Mazowieckiej. Spoczęli na cmentarzu w Prostyni.
"Szatan kazał mi zabić". Tak Artur K. wyjaśniał morderstwo Moniki i jej syna. Ruszył proces
Wasze opinie
Zastanów się, zanim dodasz komentarz
Kalendarz imprez
Pn | Wt | Śr | Cz | Pt | So | Nd |
28 | 29 | 30 | 31 | 1 | 2 | 3 |
4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 1 |