Przetwórstwo rolno-spożywcze jest motorem napędowym gospodarki w naszym regionie. Tak uważa starosta ostrołęcki Stanisław Kubeł. Dane, które zaprezentował, są dość mocne - wartość z tej branży w 2019 roku to może być nawet siedem miliardów złotych.
Choć poniedziałkowe spotkanie z udziałem przedstawicieli rządu i parlamentu
dotyczyło planowanej obwodnicy Ostrołęki i spraw drogowych, to jednak starosta Stanisław Kubeł postanowił przytoczyć, jak wygląda napędzanie koniunktury gospodarczej w naszym regionie. Podkreślił, że jest to niezwykle ważny ośrodek na Mazowszu.
- Jeśli popatrzymy na subregion ostrołęcki, pod względem PKB jest to trzecie miejsce na Mazowszu, tak przynajmniej w Ministerstwie Rozwoju przedstawiano. Po Warszawie i Płocku mamy tutaj trzecią wartość produktu PKB w przeliczeniu na mieszkańca. Jest to informacja o tyle ważna, że większość kojarzy nas z celulozą i energetyką, ale chcę państwu powiedzieć, że to nie te branże są rozwojowe ostatnio. Po głębszym zbadaniu i spojrzeniu, co się dzieje na przestrzeni czasu, dochodzimy do wniosku, że najważniejsza branża to przetwórstwo rolno-spożywcze - mówił starosta Stanisław Kubeł.
Po czym podał dane, które na wszystkich zrobiły wrażenie, a dotyczyły skali przetwórstwa rolno-spożywczego:
- Nie wiem, czy państwa nie zatrzelę cyfrą, ale jest to wartość, która może przekroczyć za rok 2019 być może 7 miliardów złotych.
A składa się na nią m.in. kilka dużych zakładów - z branży mięsnej czy mleczarskiej. Największym i najbardziej znanym przedsiębiostwem są oczywiście zakłady mięsne z Łysych.
- Sama grupa JBB, biorąc pod uwagę produkcję, to ponad 2 tysiące osób zatrudnionych i ponad 2 miliardy złotych, taką informację uzyskałem od szefa. Druga grupa to Polfood, grupa produkująca płatki, kasze, także zakłady mięsne Pekpol, które produkują już ponad 100 tysięcy kilogramów na dobę. Trzecia grupa to mleczarstwo, które odgrywa szczególną rolę, bo oprócz przetwórstwa jest produkowany także surowiec - wymieniał Kubeł.