Pijany 41-letni mieszkaniec Warszawy strzelał z broni palnej na terenie jednego z ogródków działkowych. Gdy przerażeni sąsiedzi wezwali na miejsce policję, ten zakopał pistolet i naboje w ziemi.
Do zdarzenia doszło w nocy z soboty na niedzielę na terenie rodzinnych ogródków działkowych w miejscowości Kamieńczyk (powiat wyszkowski). Policję powiadomili właściciele działek, którzy byli świadkami jak jeden z wypoczywających działkowiczów oddał dwa strzały i kilkukrotnie przeładowywał broń.
W trakcie prowadzonych czynności policjanci ustalili i dotarli do podejrzewanego o posiadanie broni palnej mężczyzny. Okazał się nim być 41-letni mieszkaniec Warszawy, który początkowo zaprzeczał wszystkim faktom. Funkcjonariusze zabezpieczyli pistolet i amunicję, którą mężczyzna ukrył zakopując w ziemi kilkadziesiąt metrów od działki. Przeprowadzone badanie alkomatem wykazało w organizmie warszawianina blisko 1,5 promila alkoholu. 41-latek został zatrzymany i trafił do policyjnej celi. Na podstawie zebranego materiału dowodowego prokurator w poniedziałek przedstawił mężczyźnie zarzut z art. 263 par. 2 kodeksu karnego. Mieszkaniec Warszawy przyznał się do zarzucanego mu czynu.
- informuje komisarz Damian Wroczyński, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Wyszkowie.
O dalszym losie 41-latka zdecyduje sąd. Za popełnione przestępstwo grozi mu do 8 lat więzienia.