Uciekając z miejsca kolizji pijany kierowca zgubił tablicę rejestracyjną. Dzięki temu mundurowi nie mieli problemu, by go odnaleźć.
W nocy z poniedziałku na wtorek około godziny 2:00 policjanci ruchu drogowego patrolowali ulice Wyszkowa. Kiedy jechali ul. Kościuszki na skrzyżowaniu z ulicą Wąską zauważyli uszkodzony znak drogowy, a obok niego leżące na drodze elementy samochodu, co świadczyło o spowodowaniu kolizji drogowej i ucieczce sprawcy. Kilka metrów dalej funkcjonariusze znaleźli zgubioną tablicę rejestracyjną. Po sprawdzeniu w policyjnych systemach okazało się, że rejestracja należy do bmw z Wyszkowa.
Informacja trafiła do wszystkich patroli będących w służbie. Policjanci rozpoczęli poszukiwania uciekiniera. I tak na ul. Stolarskiej zauważali uszkodzone bmw, które nie miało tablicy rejestracyjnej. W środku samochodu był młody mężczyzna. Kiedy funkcjonariusze podeszli do samochodu szybko zorientowali się co było powodem takiego zachowania. Mundurowi od kierowcy wyczuli alkohol. Przeprowadzone badanie alkomatem 24-latka wykazało w jego organizmie ponad promil alkoholu.
- informuje komisarz Damian Wroczyński, rzecznik prasowy KPP w Wyszkowie.
Wyszkowianin przyznał się do uderzenia w znak drogowy i ucieczkę z miejsca zdarzenia. Policjanci zatrzymali 24-latkowi prawo jazdy. Teraz o jego dalszym losie zdecyduje sąd. Mężczyzna wykazał się przede wszystkim skrajną nieodpowiedzialnością i brakiem zdrowego rozsądku. Tym razem nie doszło do tragedii, ale kierowca musi liczyć się z konsekwencjami. Prawo jazdy już zostało mu zatrzymane elektronicznie przez mundurowych.
Pamiętajmy, że kierowanie w stanie nietrzeźwości to jedno z największych przestępstw drogowych, za co kodeks karny przewiduje do 2 lat więzienia. Sąd obligatoryjnie orzeka zakaz kierowania pojazdami na okres nie krótszy niż 3 lata oraz świadczenie pieniężne nie niższe niż 5 tys. złotych.