W Ostrołęce rozgorzała dyskusja o planach budowy spalarni odpadów niebezpiecznych, jaka ma powstać w pobliżu planowanej elektrowni gazowej Ostrołęka C. Mieszkańcy głośno wyrażają swoje obawy, także w pismach do Urzędu Miasta. Procedury trwają, a spalarnia - według planów - ma być uruchomiona w ciągu kilku lat.
Budowa instalacji termicznego przekształcania odpadów niebezpiecznych, medycznych i weterynaryjnych o wydajności nie mniejszej niż 50 000 Mg/rok” na terenie Ostrołęki zlokalizowana ma być na działce o nr ew. 70363 - to teeren znany z budowy elektrowni Ostrołęka C. Gazowy blok ma zajmować mniej miejsca, więc pojawiła się szansa na zagospodarowanie terenu pod kolejną inwestycję.
Orlen przekonuje, że budowie ITPON (instalacja termicznego przekształcania odpadów niebezpiecznych) w Ostrołęce sprzyja zaangażowanie biznesowe GK PKN ORLEN na lokalnym rynku przemysłowym.
- W bezpośrednim sąsiedztwie potencjalnej lokalizacji naszej Instalacji powstaje elektrownia CCGT, która będzie produkowała energię elektryczną i ciepło co stanowi zbieżność profili działalności z naszą instalacją w kontekście zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego dla miasta Ostrołęka. Teren pod względem technicznym jest przygotowany do prowadzenia tego typu inwestycji, posiada niezbędną infrastrukturę. Należy podkreślić również fakt, że w pobliżu funkcjonuje już zakład zajmujący się zagospodarowaniem odpadów komunalnych co wskazuje na brak kolizji funkcjonalnej z planowanym zamierzeniem inwestycyjnym - poinformowała spółka w odpowiedzi na nasze pytania.
Inwestor w chwili obecnej prowadzi formalne prace przygotowawcze związane z pozyskaniem Decyzji Środowiskowej a także postępowania zakupowe mające na celu pozyskanie ofert na wsparcie i realizację projektu. Harmonogram zakłada budowę i uruchomienie zakładu w latach 2023 – 2026. Orlen przekonuje, że uciążliwość związana z budową zakładu nie będzie odbiegać od standardowych poziomów dla inwestycji budownictwa przemysłowego. Jednak okoliczni mieszkańcy są innego zdania.
Obawy mieszkańców nasilają się. Pojawiły się petycje
Inwestycja budzi ogromne wątpliwości mieszkańców. Ci ze wsi Goworki złożyli do Urzędu Miasta Ostrołęki sprzeciw dotyczący budowy spalarni. - Nie zgadzamy się na zatruwanie środowiska w naszej miejscowości i okolicach - piszą. Dalej wskazują, że Ostrołęka i okolice znane są w całym kraju jako "sławetne śmierdzące miasto", a obrzydliwe zapachy z sortowni śmieci przy Przemysłowej pogorszyły warunki życia mieszkańców wsi Goworki i ławy, "nie wspominając o obniżeniu atrakcyjności i wartości działek budowlanych na tym terenie". Piszą też, że "celuloza nie daje o sobie zapomnieć", ale "do jej zapachów już przywykliśmy".
Odnosząc się do pomysłu spalarni, mieszkańcy wskazują: - Jakie korzyści będą mieć mieszkańcy Ostrołęki i okolic ze spalania tych odpadów, zwożonych z całej Polski, a może i z zagranicy? To bomba ekologiczna, która będzie zatruwać okolice i narażać mieszkańców na skażenie silnie toksycznymi związkami chemicznymi oraz bakteriami chorobotwórczymi.
Czego konkretnie boją się mieszkańcy? W piśmie do prezydenta Ostrołęki (który - co warto podkreślić - nie jest inwestorem) napisali, że obawiają się nasilenia ruchu samochodów ciężarowych, składowania odpadów medycznych na terenie przy spalarni (wskazują na zagrożenie epidemiologiczne), jak również samego procesu spalania odpadów.
- Proces spalania śmieci, mimo zastosowania filtrów, nie pozostaje bez negatywnych skutków dla środowiska i ludzi, gdyż w czasie spalania do atmosfery wydostają się opary metali ciężkich, a także dioksyny i furany związki 10.000 razy bardziej toksyczne niż cyjanowodór - piszą.
W opinii mieszkańców, "toksyczne spaliny wydobywające się z kominów spalarni będą zagrażać życiu i zdrowiu ze względu na drastyczne ilości oraz częstotliwość spalanych odpadów".
Uważamy za niedopuszczalne usytuowanie spalarni w tak bliskiej odległości od zabudowań mieszkalnych (ok.1-2 km), gdzie na negatywne skutki działalności spalarni narażeni są okoliczni mieszkańcy. Nie wyrażamy zgody na niszczenie zdrowia mieszkańców wsi Goworki poprzez generowanie dodatkowych zanieczyszczeń, w tym substancji rakotwórczych w związku z planowanym przedsięwzięciem budowy spalarni odpadów niebezpiecznych, medycznych i weterynaryjnych. Wystarczy nam tych smrodów, nie chcemy dalszego trucia. Stanowczo protestujemy przeciwko tej spalarni.
Do ostrołęckiego ratusza wpłynęło łącznie kilka pism dotyczących spalarni. Jedno z kolejnych także napisali mieszkańcy wsi Goworki.
- Na myśl nasuwa się jeszcze jedna ważna kwestia, możliwość awarii spalarni. Zawsze trzeba brać pod uwagę takie prawdopodobieństwo, przy oddziaływaniu na środowisko. Skutki awarii z pewnością będą miały daleko bardziej posunięte skutki dla naturalnego otoczenia i dla ludzi, niż praca spalarni w zwykłym trybie - podkreślili, wskazując, że "każdy będzie bał się o swoje zdrowie i życie".
Ekspert: Instalacja ta będzie przynosić korzyści
Orlen chce inwestować w nową instalację, mieszkańcy są przeciw. Czy lokalna społeczność ma się czego obawiać? Swoją opinią specjalnie dla eOstroleka.pl podzielił się dr Dawid Piekarz, wiceprezes Instytutu Staszica, wykładowca AFIB Vistula, ekspert zajmujący się kwestią bezpieczeństwa ekonomicznego i energetycznego.
- Inwestycje, nawet kiedy w założeniu są proekologiczne i mają chronić nasze środowisko, często wzbudzają lęk i obawy, czy nie będą groźne lub uciążliwe dla społeczności lokalnej, w której są usytuowane. Nic dziwnego, że podobne obawy towarzyszą też spalarni odpadów - mówi dr Piekarz.
W odpowiedzi na nasze pytania, ekspert wskazuje, że "instalacja termicznego przekształcania odpadów niebezpiecznych będzie unieszkodliwiać tylko odpady o cechach niebezpiecznych, w tym medyczne i weterynaryjne, co odróżnia ją od spalarni odpadów komunalnych".
- Dla tego typu instalacji konieczne jest rygorystyczne dotrzymanie parametrów procesu unieszkodliwiania odpadów, które monitorowane są w czasie rzeczywistym, a przekroczenie wartości dopuszczalnej dla któregokolwiek z nich powoduje zatrzymanie instalacji. Progi dopuszczalności parametrów emisji są określone odpowiednimi przepisami, a normy europejskie dla nich są na poziomach gwarantujących brak negatywnego wpływu tych emisji na środowisko naturalne oraz organizmy żywe. Nie istnieje zatem żadne zagrożenie wynikające z pracy takiej instalacji ani dla lokalnej społeczności ani dla środowiska naturalnego znajdującego się w pobliżu instalacji. Systemy kontroli parametrów odpadów oraz ich magazynowania i przygotowania zapewniają bezpieczeństwo eksploatacji takiej instalacji poprzez brak możliwości przedostania się odpadów do środowiska naturalnego. Automatyczne systemy kontroli parametrów pracy instalacji oraz jej eksploatacja tylko przez odpowiednio wykwalifikowanych pracowników obsługi zapobiega wystąpieniu zakłóceń oraz awarii mogących skutkować skażeniem najbliższej okolicy - podkreśla dr Piekarz, dodając:
Inwestycja nie stanowi żadnego zagrożenia dla lokalnej społeczności. Z uwagi na fakt zapotrzebowania na pracowników obsługi instalacja ta będzie przynosić korzyści lokalnej społeczności z uwagi na oferowane miejsca pracy oraz wpływy finansowe do budżetu lokalnego samorządu z tytułu podatków. Wpływ takiej instalacji na środowisko naturalne jest pozytywny, gdyż będą w niej unieszkodliwiane odpady niebezpieczne pochodzące z nielegalnych składowisk, które często ulokowane są w lasach lub w ich bezpośredniej okolicy. Istnienie instalacji mogącej unieszkodliwiać wspomniane odpady przyczynia się więc do aktywnego oczyszczania środowiska.
Jak będzie wyglądać spalanie odpadów?
Mieszkańcy obawiają się emisji groźnych dla zdrowia związków zanieczyszczających powietrze i głośno wyrażają te obawy w petycjach. Jednak dr Dawid Piekarz twierdzi, że "spalarnia w odróżnieniu od składowiska, termicznie unieszkodliwia odpady, zatrzymuje wydzielanie się nieprzyjemnych zapachów oraz nie dopuszcza do zatruwania wód gruntowych".
Powstające w wyniku spalania produkty uboczne takie jak popioły i żużle poddaje się neutralizacji lub ponownemu wykorzystaniu. Proces spalania odbywa się w temperaturze nie niższej niż 1100°C co gwarantuje pełne unieszkodliwienie związków toksycznych znajdujących się w odpadach. Wydzielające się znaczne ilości ciepła pozwalają na produkcję prądu, ciepła oraz pary wodnej.
- Spróbujmy też spojrzeć na tego typu inwestycje z punktu widzenia potencjalnych obaw i zastrzeżeń. Można wymienić dwie, które same się nasuwają - mówi wiceprezes Instytutu Staszica. - Pierwsza to kwestia emisji gazów i ewentualnych zanieczyszczeń powstających w procesie spalania. Druga zaś to kwestia samych odpadów czy to niebezpiecznych czy weterynaryjnych i medycznych – celem jest, aby nie przedostawały się do środowiska i nie stwarzały zagrożenia dla ludzi, zwierząt i ekosystemów.
Nasz rozmówca zaznacza, że "oczywiście w procesie spalania spaliny pojawić się muszą niezależnie czy spalamy gaz, węgiel czy jakiekolwiek inne paliwo czy surowiec".
- Kluczowe jest natomiast, ile z tego co opuszcza instalację spalania przedostanie się do środowiska, otoczenia zewnętrznego. A tutaj dostępna technologia pozwala na to, aby to co dostaje się do środowiska było dzięki technice maksymalnie oczyszczone do formy mniej szkodliwej dla środowiska niż spalanie np. węgla - mówi ekspert, wymieniając:
Instalacja do przekształcania odpadów wyposażona będzie w zaawansowane systemy do oczyszczania spalin m.in.: odpylanie, odsiarczanie, redukcja ilości tlenków azotu, związków chloru oraz metali ciężkich. Silosy popiołu i reagentów wyposażone będą w filtry powierzchniowe zapobiegające emisji pyłów. Powietrze z magazynów, zbiornika technologicznego oraz hali technologicznej zasysane będzie bezpośrednio do pieca obrotowego dzięki czemu w całej instalacji panować będzie podciśnienie zabezpieczające przed emisją nieprzyjemnych zapachów do atmosfery. Powietrze z magazynów m.in. żużla będzie oczyszczane przez indywidualne centrale wentylacyjne. Wszystkie budynki procesowe wyposażone będą w filtry węglowe absorbujące zanieczyszczenia. Zastosowanie filtrów powierzchniowych o wysokiej sprawności uniemożliwi ich wydostawanie się poza instalacje.
Jeżeli chodzi o odpady weterynaryjne, dr Piekarz wskazuje, że są to odpady, które pozostawiane, czy składowane na otwartej przestrzeni mogą stwarzać realne zagrożenie dla ludzi i zwierząt, lecz po procesie termicznego przekształcenia są zarówno niegroźne jak i nietoksyczne.
- Cała infrastruktura zakładu będzie miała charakter zamknięty zaś cały proces przeładunku i dostarczania odpadów do pieca będzie odbywać się w pomieszczeniach specjalnie zaprojektowanych pod kątem szczelności sanitarnej i ekologicznej. Dostawa odpadów i ich rozładunek będzie się odbywać bezpośrednio w hermetycznej hali magazynowej. Odpady dostarczane będą do systemu załadunku pieców w szczelnych pojemnikach lub kontenerach. Odpady poprocesowe będą przekazywane wyspecjalizowanym firmom posiadającym stosowne pozwolenia, co będzie stanowić część systemu zapobiegającego ich niekontrolowanemu przedostawaniu się do otoczenia. Instalacja nie będzie także generowała żadnych ścieków przemysłowych, a wody opadowe z terenu dróg i placów manewrowych będą oczyszczane i wykorzystywane w procesie oczyszczania spalin - mówi.
Dwugłos w sprawie spalarni. Kto kogo przekona?
Wiele pytań i niewiadomych, do tego rosnące zaniepokojenie mieszkańców, którzy są zaskoczeni wyborem jego lokalizacji. To obecnie rzeczywistość wokół tej inwestycji. "Wieś Goworki jest terenem malowniczym, oprócz zamieszkującej tu ludności znajdują się tu lasy, pola uprawne, sady, przydomowe ogródki. Przepływa niewielka rzeka Czeczotka. Niedługo miejsce to zostanie zamienione w jeden wielki grunt przemysłowy ze skażonym środowiskiem, nie nadającym się do zamieszkania" - piszą mieszkańcy w petycji.
W ocenie eksperta, miejsce wybrane na budowę spalarni, nie powinno jednak budzić wątpliwości.
- Warto także zaznaczyć, że sam teren, na którym zlokalizowana będzie inwestycja leży w sąsiedztwie miejskiego składowiska odpadów komunalnych oraz Elektrowni Ostrołęka, a więc na terenie przemysłowym, który siłą rzeczy jest już przekształcony do działalności przemysłowej – nie można więc mówić o ryzyku degradacji przyrody - na terenie przemysłowym kolejne inwestycje są już w zasadzie neutralne, jeśli tylko zachowują wysokie normy technologiczne, a tak będzie w tym przypadku. Tak więc lokalizacja zakładu przetwarzania termicznego w tym miejscu nie tylko nie stwarza zagrożenia sanitarnego ani ekologicznego dla środowiska ludzi czy zwierząt, ale także pozwala to środowisko chronić przed potencjalnie niebezpiecznymi odpadami jednocześnie dostarczając niemal darmowej energii, której wszyscy potrzebujemy - podkreśla dr Dawid Piekarz, wiceprezes Instytutu Staszica.
W sprawie planowanej inwestycji sporo było już dyskusji i jeszcze wiele zapewne przed nami. Na razie mieszkańcy nie wydają się przekonani do tego, że na naszym terenie powstanie taki zakład. Czy zmienią zdanie, czas pokaże.