Fundacja Splot Pamięci zaprosiła mieszkańców Ostrołęki na spacer historyczny. To doskonała okazja do tego, by poznać historię miasta z zupełnie innej perspektywy: dotknąć jej, odwiedzając miejsca wydarzeń sprzed wielu lat. Joanna Zyśk opowiadała o dziejach żydowskiej społeczności Ostrołęki i jej śladach w przestrzeni miasta.
Przed laty w Ostrołęce była m.in. synagoga, a społeczność żydowska była liczna i wydatnie tworzyła populację Ostrołęki.
Według Księgi Żydów Ostrołęckich, w 1939 roku, przed wybuchem II wojny światowej, liczbę ludności żydowskiej szacowano na około 5000 osób, czyli 35% ogółu ludności, liczącej 14500 mieszkańców, a ludność żydowską Myszyńca, Kadzidła, Czerwina i Zamościa razem na około 2000 osób. Mówimy więc o dość licznej grupie. Mieli smykałkę do interesu: pod koniec XIX wieku w Ostrołęce do Żydów należało 85 sklepów, a do Polaków - tylko 41.
Dziś pozostały po nich głównie opowieści, a tych można było wysłuchać podczas spaceru historycznego organizowanego przez Fundację Splot Pamięci. Uczestnicy spaceru poszli śladami ostrołęckich Żydów - dowiedzieli się, czym się zajmowali i gdzie się uczyli. Dla uczestników spaceru przygotowano specjalne pomoce, pokazujące, jak konkretne miejsca wyglądały wiele lat temu.
Uczestnicy spaceru poznali też wiele postaci, przykładowo: Icchak Bursztejn, urodzony w Łomży w rodzinie rabbiego Szlomo, piastował urząd rabina Ostrołęki przez 35 lat. Z kolei Mendel Biały był właścicielem tartaku.
Los ostrołęckich żydów był tak samo smutny, jak los Żydów z innych miast. Od jesieni 1939 r. do wiosny 1941 r., ostrołęccy Żydzi przebywali w Słonimiu, Brześciu, Białymstoku, Łomży, Szczuczynie i innych miastach, część powędrowała na Syberię. Wielu zginęło na miejscu, z rąk Niemców i ich pomocników. Pozostałych wysyłano do obozów w Treblince i Auschwitz.