Policja reaguje na zgłoszenia mieszkańców w sprawie osób, które koczują na przystankach autobusowych, spożywając alkohol i zanieczyszczając je. W ostatnich dniach nałożono 11 mandatów. Problem w Ostrołęce istnieje od lat, ale w tym roku jest szczególnie widoczny.
Problem z osobami zakłócającymi porządek publiczny - pijącymi alkohol na przystankach czy przy śmietnikach, a także załatwiającymi publicznie potrzeby fizjologiczne, nie jest w Ostrołęce pierwszyzną. Wielokrotnie w naszym serwisie opisywaliśmy skargi mieszkańców w takich sprawach.
W 2020 roku poważny problem z "niechcianymi gośćmi" mieli mieszkańcy zbiegu ulic Goworowskiej i Powstańców. Towarzystwo zbierało się przy jednym ze śmietników. W nocy często szukali schronienia na klatkach schodowych, które zanieczyszczali. Dochodziło nawet do przepychanek na ulicy, co zarejestrowano na poniższym filmie:
W tym roku osoby nadużywające alkoholu, często bezdomne, opanowały m.in. przystanki. Można ich spotkać m.in. w okolicach dworca autobusowego.
„Znowu rozrabiają?”
Środek tygodnia, popołudnie. Jedna z ławeczek przy kościele, naprzeciw dworca w Ostrołęce, jest zajęta przez kilka osób. Dwaj panowie, na pierwszy rzut oka mocno zaniedbani, mają mętny wzrok. Usiłują ze sobą dyskutować, ale padają słowa, które chyba tylko oni sami rozumieją. Wraz z nimi jest kobieta – stoi przy ławce i próbuje coś tłumaczyć swoim towarzyszom. Chyba z marnym skutkiem, bo w końcu puszczają jej nerwy.
„K***a, nie wytrzymam” – krzyczy, aż wszyscy się na nią oglądają. Na ul. Bogusławskiego zauważa patrol policji. „Do mnie!” – macha rękami i krzyczy, tak by być zauważona przez funkcjonariuszy. Policjanci reagują – wjeżdżają na chodnik, włączają sygnały świetlne i rozmawiają z kobietą.
- Znowu rozrabiają? – pyta mężczyzna, który właśnie obok przechodził. – Daj pan spokój, co tu się dzieje. Alkohol, spanie na ławkach, załatwianie potrzeb fizjologicznych. Mieszkam niedaleko i często tędy przechodzę. Jak ktoś przyjedzie do Ostrołęki i przejdzie się tą ulicą to pomyśli, że to jakiś trzeci świat.
Po drugiej stronie ulicy dwaj mężczyźni raczą się napojem o zabarwieniu fioletowym. Choć wydawałoby się, że próbują przestrzegać zasad epidemicznych (maseczki na brodzie), to jednak piją z jednej butelki.
Przystanek zajęty przez „śpiocha”
Pasażerowie stoją obok wiaty przystankowej. Wiata, notabene nówka sztuka, jest zajęta, bo śpi tam mężczyzna. Walory estetyczne – żadne, a zapachowe jeszcze gorsze. Mimo upału, kilka osób musi czekać na autobus w pełnym słońcu.
- Nie pierwszy raz taka sytuacja ma miejsce – mówi jedna z pań czekających obok przystanku. - Policja powinna coś z tym zrobić.
fot. KMP w Ostrołęce
I robi.
- Tylko przez dwa ostatnie dni policjanci podejmowali w tych miejscach 16 interwencji, podczas których nałożyli 11 mandatów karnych. Jedna osoba została także doprowadzona do wytrzeźwienia. Działania te są prowadzone ściśle ze Strażą Miejską w Ostrołęce - przekazuje podkom. Tomasz Żerański z ostrołęckiej policji.
Czas pokaże, czy mandaty pomogą rozwiązać problem. Większym problemem może być fakt, że ciężko jest o lepsze rozwiązania, jakie w takim przypadku można zastosować.