Ostrołęcka prokuratura zawiesiła śledztwo w sprawie oszustwa na "amerykańskiego lekarza". Ktoś podający się za "Scotta Dicksona" sprawił, że Grażyna M. wykonała szereg przelewów na kwotę prawie 400 tysięcy złotych. Ustalono również inne pokrzywdzone osoby, ale postępowanie, postanowieniem prokuratora z 27 marca, zostało zawieszone.
Śledztwo dotyczy głośnej sprawy oszustwa, do jakiego doszło w 2022 roku. Grażyna M. na messengerze nawiązała znajomość z kimś, kto podawał się za Scotta Dicksona, amerykańskiego lekarza na kontrakcie ONZ w Jemenie. "Dickson", niczym prawdziwy romantyk, deklarował uczucie wobec pani Grażyny i deklarował, że po zakończeniu kontraktu przyjedzie do Polski, by być z nią w związku.
Love story miało jednak pewne warunki. "Dickson" stwierdził, że może skrócić kontrakt i oddać się w ramiona Grażyny wcześniej, ale potrzebne są pieniądze, które należy wpłacić na konto ONZ. Grażyna stwierdziła, że chce mieć "ukochanego" szybciej obok siebie i wpłacała kasę na konta wskazane przez "Dicksona". Wykonała szereg przelewów na kwotę - uwaga - blisko 400 tysięcy złotych.
Nietrudno zgadnąć, że konta nie należały do ONZ, a "Scott Dickson" nagle przestał kontaktować się z Grażyną. I nie była ona jedyną pokrzywdzoną...
- W dalszym toku śledztwa ustalono kolejnych kilkadziesiąt kobiet pokrzywdzonych przestępstwem oszustwa o podobnym lub tożsamym modus operandi. Nawiązując kontakt z pokrzywdzonymi sprawcy podawali się za obcokrajowców, głównie obywateli Stanów Zjednoczonych, Kanady lub krajów skandynawskich wykonujących zawód lekarza, inżyniera na platformie wiertniczej lub wysokiej rangi wojskowego. Sprawcy wyłudzili od 174 pokrzywdzonych środki w różnej wysokości, w tym od niektórych mienie znacznej wartości. Łączna wartość wyłudzonych środków finansowych wynosi około kilku milionów złotych - informowała Prokuratura Okręgowa w Ostrołęce.
27 marca 2024 r. śledztwo w sprawie oszustwa zostało zawieszone.