Samorząd Mazowsza przeanalizował wzrost kosztów w swoich jednostkach. Koszty energii w mazowieckich instytucjach kultury czy szpitalach wzrosną nawet 4- czy 5-krotnie. Dotyczy to m.in. Teatru Polskiego, Państwowego Muzeum Etnograficznego, szpitali w Dziekanowie Leśnym, Płocku czy warszawskiego WORD-u. Czy może to wpłynąć na ich funkcjonowanie, obsługę klientów i zwiedzających czy pobyt pacjentów w szpitalach?
Jak mówi marszałek Adam Struzik, rosnące koszty energii i usług są dotkliwie odczuwane przez samorządy i podległe im jednostki. Dotyczy to m.in. marszałkowskich szpitali.
– Na ludzkim zdrowiu nie można oszczędzać, dlatego staramy się wspierać nasze placówki medyczne. Kwoty przeznaczane przez samorząd województwa na pomoc szpitalom z roku na rok rosną. W tym roku to już 200 mln zł. Rząd nam jednak nie pomaga. Pojawiają się różne pomysły indywidualnej pomocy – dodatki i dopłaty, ale samorządy są zostawiane na pastwę losu. A to jednak na ich barkach leży ogromna część odpowiedzialności za służbę zdrowia, organizację czy bezpieczeństwo publiczne. Nic dziwnego, że cierpliwość samorządów wyczerpuje się, a przykładem może być planowany na 7 października przez Ruch Samorządowy „Tak! Dla Polski” protest związany z podwyżkami cen energii – podsumowuje marszałek.
Pięć razy więcej za prąd
Mimo że zakupy energii dla jednostek samorządu są zwykle dokonywane w grupach, co pozwala uzyskać korzystniejsze ceny zwłaszcza dla mniejszych podmiotów, niektóre instytucje muszą liczyć się z ponad 4- czy 5-krotnym wzrostem. Do szpitali, które w najbliższym czasie muszą liczyć się ze wzrostem kosztów energii, należy m.in. SZPZOZ im. Dzieci Warszawy w Dziekanowie Leśnym. Jak mówi dyrektor placówki, Robert Lasota, obecna stawka za energię elektryczną wynosi dla szpitala 0,33 zł/kWh brutto, a w nowej umowie, od 1 stycznia 2023 roku, wzrosła do prawie 2 zł za kilowatogodzinę.
– W tym roku za energię elektryczną zapłacimy około 630 tys. zł, a w roku przyszłym przy takim samym zużyciu aż 3 mln 230 tys. zł – to wzrost o 2,6 mln zł. Ponad pięciokrotna podwyżka oznacza, że szpital po raz pierwszy od 7 lat nie będzie w stanie zapłacić rachunków z uzyskanych z NFZ przychodów – dodaje dyrektor szpitala w Dziekanowie.
Nowe, niemal 5-krotnie droższe umowy na dostawę energii elektrycznej czekają też m.in. szpital w Tworkach (przewidywany wzrost o ok. 5 mln zł) czy Wojewódzki Szpital Zespolony w Płocku (szacowany wzrost o ok. 14 mln zł). Szpitale borykają się jednak nie tylko z cenami energii. W szpitalu Bródnowskim koszty wyżywienia pacjentów mają wzrosnąć o prawie 40 proc. Drożeją także nierefundowane leki, sprzęt jednorazowy czy papier potrzebny do tworzenia dokumentacji.
Jak stwierdził przewodniczący sejmikowej komisji zdrowia Krzysztof Strzałkowski, wskutek rosnących kosztów i braku realnej wyceny świadczeń medycznych przez NFZ, możemy mówić o coraz szerszym zjawisku tzw. inflacji szpitalnej.
– Dziś w żaden sposób nie jest możliwe pokrycie kosztów działalności szpitali przez realizację kontraktów. Różnica to kilkadziesiąt czy nawet kilkaset procent. Niestety w tej sytuacji znaczna część szpitali, niezależnie czy zarządzanych przez samorząd województwa, powiatów czy miast, jest na drodze do utracenia płynności finansowej – dodaje.
Drożej także w kulturze
Wśród instytucji, które wkrótce mogą odczuć duży wzrost cen energii jest m.in. Państwowe Muzeum Etnograficzne.
– Żyjemy w niepewności i nie wiemy, jak konstruować budżet na przyszły rok – mówi dyrektor PME Robert Zydel. – Przetarg na zakup energii elektrycznej nie został rozstrzygnięty. Wciąż nie zdecydowaliśmy się na włączenie ogrzewania w budynku, martwiąc się cenami ciepła. Rosnące ceny różnego rodzaju materiałów wpływają na możliwość przygotowywania przez nas wystaw i zajęć edukacyjnych – dodaje.
W podobnej sytuacji jest Teatr Polski w Warszawie, który także czeka na rozstrzygnięcie prowadzonego przez Mazowiecką Agencję Energetyczną nowego przetargu na dostawę energii.
Marszałkowskie muzea szukają oszczędności m.in. przez ograniczanie oświetlenia i ogrzewania do niezbędnego minimum. Należy jednak pamiętać, że dzieła sztuki i zabytkowe eksponaty wymagają odpowiedniej temperatury, a oszczędności nie mogą odbić się na bezpieczeństwie odwiedzających i pracowników. Możliwości instytucji są zatem ograniczone.
Jak radzi sobie Muzeum Kultury Kurpiowskiej w Ostrołęce?
W Muzeum Kultury Kurpiowskiej w Ostrołęce podejmowane są działania mające na celu przygotowanie instytucji do czasowych ograniczeń w dostawie prądu i ciepła, o czym mówi dyrektor Maria Samsel.
- Przygotowujemy się do zapewne trudnej sytuacji, jaka nastąpi. Rozważamy tymczasową zmianę organizacji pracy w siedzibie głównej. W razie czego przeniesiemy się do oddziału, czyli do Zagrody Kurpiowskiej w Kadzidle, która wydaje się, w przypadku trudności w dostawie prądu i ciepła, takim obiektem najbardziej odpornym na tego typu zawirowania, ponieważ jeśli chodzi o drewno czy węgiel i ogrzewanie w piecach kaflowych, to z tym powinien być najmniejszy problem - mówi dyrektor Samsel.
Jeżeli pojawi się wspomniany problem, rozważane jest także zamknięcie pomnika mauzoleum dla zwiedzających i przeniesienie pracowników w inne miejsce. Warto dodać, że w muzeum już wymieniono oświetlenie na energooszczędne, a w magazynach zbiorów utrzymywana jest temperatura minimalna zapewniająca bezpieczeństwo przechowywanym zbiorom.