We wtorek w Ostrołęce protestowali nie tylko rolnicy, ale także pszczelarze. Złożyli oni swoje postulaty do rządu za pośrednictwem delegatury Urzędu Wojewódzkiego. Mają trzy główne postulaty i są niezwykle zdeterminowani.
Przed ostrołęcką delegaturą Urzędu Wojewódzkiego przy Fieldorfa Nila pojawiła się dziś grupa pszczelarzy - ze swoimi narzędziami, a także beczkami podpisanymi "miód". Oni także mają żądania do rządu Donalda Tuska.
"Zwracamy się o natychmiastowe działania ministra rolnictwa mające na celu powstrzymanie niszczenia małych rodzinnych gospodarstw pszczelarskich. Bierność rządu polskiego w tej sprawie doprowadzi do upadku tysięcy rodzinnych gospodarstw pszczelarskich produkujących zdrową żywność i zagrozi bezpieczeństwu żywieniowemu Polski" - napisali pszczelarze w petycji, którą do rządu złożyli poprzez wojewodę mazowieckiego w ostrołęckiej delegaturze Urzędu Wojewódzkiego.
Pszczelarze domagają się przeciwdziałania nielegalnego stosowania cen dumpingowych w obrocie miodem, zakazania importu tzw. miodu technicznego z Ukrainy, jak również zmiany rozporządzenia w sprawie znakowania środków spożywczych. W tym ostatnim punkcie rolnicy domagają się, by miód był oznakowany w te sposób, by kraje pochodzenia były wymienione w kolejności od największego do najmniejszego udziału w przypadku, gdy miód zebrano z więcej niż jednego państwa.
Punktualnie w południe pszczelarze złożyli petycję w Ostrołęce.