Lista oczekujących na mieszkanie socjalne w Ostrołęce jest długa, a terenów pod nowe bloki socjalne brakuje. Wiceprzewodniczący rady miasta Mariusz Popielarz tuż przed przeniesieniem się do Sejmu RP zaproponował władzom miasta możliwe rozwiązanie tego problemu.
W debacie nad raportem o stanie miasta za 2023 r. pojawiło się pytanie o mieszkania socjalne. Jak się okazuje, to kolejny kłopot, z którym muszą mierzyć się władze miasta.
- Widzimy problem - tak o blokach socjalnych w Ostrołęce mówił prezydent Niewiadomski. I wymieniał: tereny na których mogłyby bloki powstać, jest ich niewiele albo ich nie ma, a lista oczekujących jest długa.
Prezydent dodał:
Jeżeli budżet będzie nam się ładnie bilansował, uda nam się zaoszczedzić pieniędzy, to jestem zwolennikiem budowy bloków socjalnych. Ale musimy zastanowić się nad optyką wydawania pieniędzy, bo jeżeli chcemy poprawiać komfort mieszkańców, to musimy trochę zrewidować podejście do wydawania miejskich pieniędzy.
- Na chwilę obecną nie jestem w stanie zadeklarować, czy takie bloki powstaną. Będziemy mierzyć się z dużymi wyzwaniami, więc musimy racjonalnie podchodzić do kwestii wydawania pieniędzy - dodał Niewiadomski.
Zastępczyni prezydenta, wiceprezydent Elżbieta Mierzejewska-Nicewicz podała statystyki: obecnie na mieszkanie socjalne oczekuje 71 osób, mamy 46 wniosków ponownych i 22 nowe. - Prezydent przygotowuje zarządzenie powołujące społeczną komisję mieszkaniową - dodała.
Inną propozycję miał wiceprzewodniczący rady miasta, a jednocześnie poseł-elekt Mariusz Popielarz. Zaproponował, by 2-3 mieszkania w bloku kupować na rynku wtórnym, w niezbyt wysokim standardzie, "co nie stanowiłoby obciążenia dla budżetu, a mogłoby wynieść taniej niż budowa nowych mieszkań socjalnych".