Daniel doznał ciężkich obrażeń w wyniku wypadku, do którego doszło przy ulicy Targowej w Ostrołęce. Zarzuty potrącenia 21-latka na przejściu dla pieszych usłyszał ostrołęcki nauczyciel i instruktor nauki jazdy Włodzimierz S. Dotarliśmy do informacji, które rzucają nowe światło na tę sprawę: na nagraniu z monitoringu widać, jak auto z impetem wjeżdża w mężczyznę, a następnie odjeżdża, po czym wraca z przeciwnego kierunku. Co istotne, to samochód nauki jazdy! Co tak naprawdę wydarzyło się przy ulicy Targowej?
12 grudnia. Dzień, który zmienił życie Daniela i jego rodziny
12 grudnia 2023 r. w godzinach wieczornych przy ulicy Targowej w Ostrołęce doszło do poważnego w skutkach wypadku. Ze wstępnych informacji policji wynikało, że 57-latek na przejściu dla pieszych potrącił 21-letniego pieszego. Kierowca Fiata był trzeźwy. 21-letni poszkodowany został zabrany do szpitala.
W całej sprawie zastanawia szczególnie jedno - że dopiero teraz, po kilku miesiącach, na jaw wychodzą niektóre fakty związane z tym zdarzeniem. W oficjalnych komunikatach służb próżno było szukać informacji o tym, że 21-latka potrącił pojazd… nauki jazdy. Być może stało się tak dlatego, że sprawca po powrocie na miejsce zdarzenia, jeszcze przed przyjazdem policji schował „elkę” do bagażnika. Zarejestrowały to kamery monitoringu.
Zarzut: „Nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa...”
Śledztwo w sprawie wypadku prowadzi ostrołęcka prokuratura. Z pierwszego komunikatu wynikało, że Włodzimierz S. podejrzany jest "o to, że w dniu 12 grudnia 2023r. w Ostrołęce woj. mazowieckie na ul. Targowej, kierując samochodem osobowym nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym art. 26 ust 1 ustawy prawo o ruchu drogowym w ten sposób, iż zbliżając się do oznakowanego przejścia dla pieszych nie zachował szczególnej ostrożności, nie zmniejszył prędkości tak, aby nie narazić na niebezpieczeństwo pieszego znajdującego się na tym przejściu i nie ustąpił pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na tym przejściu przechodzącemu z lewej na prawa stronę, czym doprowadził do zderzania z pieszym w wyniku czego pieszy Daniel W. doznał obrażeń ciała, które to obrażenia spowodowały u wymienionego chorobę realnie zagrażającą życiu w rozumieniu art. 156 §1 pkt. 2 k.k., tj. o przestępstwo z art. 177 §2 Kodeksu karnego".
Przestępstwo to zagrożone jest karą pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat. Wobec podejrzanego zastosowano wolnościowe środki zapobiegawcze, m.in. 50 tys. zł poręczenia majątkowego, zakaz opuszczania kraju i dozór policji.
Choć w wielu sprawach dotyczących wypadków prawa jazdy są zatrzymywane podejrzanym o ich spowodowanie, w tym przypadku nie wydano takiego postanowienia. Sprawca wypadku wciąż może więc jeździć autem, choć sam dał wystarczająco zły przykład zachowania na drodze i to samochodem służącym do szkolenia przyszłych kierowców.
Ujawniamy: Co zarejestrowały kamery monitoringu?
Całe zdarzenie z 12 grudnia zarejestrowały kamery monitoringu. Na nagraniu, do którego dotarliśmy, widać, jak 21-latek żegna się z kolegami i udaje się w kierunku przejścia dla pieszych przy ulicy Targowej. Rozgląda się i rusza na drugą stronę ulicy. Przekracza już oś jezdni. Wówczas nadjeżdża białe auto - to Fiat Panda z literą „L” na dachu, pojazd nauki jazdy.
Samochód z impetem wjeżdża w pieszego, następnie na białym aucie widać zapalające się światło „stopu”, po czym auto znika z pola widzenia kamery. Kolega Daniela podbiega na środek jezdni, gdzie leży poszkodowany, pochyla się nad nim. Ponad minutę później biały Fiat Panda nadjeżdża z przeciwnego kierunku. Samochód na chwilę zatrzymuje się na wysokości miejsca zdarzenia, po czym zjeżdża na pobliski parking. Kierowca wysiada i rusza w stronę poszkodowanego. Po kilku minutach kierowca Fiata wraca do auta, otwiera bagażnik i chowa do niego znak „L”, następnie ponownie zmierza w kierunku leżącego na środku jezdni mężczyzny. Wówczas na miejscu nie ma jeszcze policji, strażaków czy karetki pogotowia.
Nagranie z 12 grudnia dostarcza dotychczas nieznanych opinii publicznej faktów: po pierwsze, 21-latek na pewno został potrącony przez auto nauki jazdy. W żadnym z dotychczasowych komunikatów policji i prokuratury nie wskazano na to, że sprawcą zdarzenia był kierowca „elki”. Dopiero ostatnio prokuratura potwierdziła, że podejrzany o spowodowanie wypadku to instruktor szkoły jazdy. Drugi nowy fakt dotyczy tego, co działo się tuż po zdarzeniu - mianowicie, kierowca nie zatrzymał się po potrąceniu pieszego, a na miejsce wrócił po ponad minucie z przeciwnego kierunku.
Prokuratura: Okoliczności zdarzenia są przedmiotem czynności śledczych
W ostatnim czasie ponownie zwróciliśmy się do prowadzącej śledztwo prokuratury z pytaniami dotyczącymi zdarzenia z 12 grudnia 2023 r. z ulicy Targowej. Pytaliśmy, czy pokrzywdzonego potrącił pojazd nauki jazdy, czy podejrzany jest instruktorem, a jeżeli tak - czy jechał sam czy z kursantem, a także czy zatrzymał się po potrąceniu mężczyzny czy odjechał z miejsca zdarzenia. A oto odpowiedź:
Prokuratura Rejonowa w Ostrołęce prowadzi śledztwo (...) przeciwko Włodzimierzowi S., o przestępstwo z art. 177 §2 k.k. W toku śledztwa ustalono, że w dniu 12 grudnia 2023r. w Ostrołęce na ul. Targowej na przejściu dla pieszych doszło do wypadku drogowego w wyniku którego obrażeń ciała doznał pokrzywdzony Daniel W. Zarzut popełnienia z przestępstwa został przedstawiony Włodzimierzowi S., instruktorowi szkoły jazdy. Okoliczności zdarzenia są przedmiotem czynności śledczych mających na celu wszechstronne wyjaśnienie sprawy, w chwili obecnej z uwagi na dobro postępowania przygotowawczego nie mogą być przedmiotem odpowiedzi.
Kolejne pytanie dotyczyło tego, na jakim etapie jest obecnie śledztwo i czy wiadomo, kiedy planowane jest jego zakończenie? Prokuratura: - Termin zakończenia postępowania uzależniony jest od czasu uzyskania opinii i weryfikacji innych danych uzyskanych w sprawie.
"Potrzeba czasu". I nadziei...
Niestety, Daniel do dziś jest w bardzo ciężkim stanie. Nie odzyskał przytomności, obecnie przebywa w specjalnym ośrodku. Rodzina młodego mężczyzny robi wszystko, by móc zapewnić mu odpowiednie warunki w domu. „Potrzeba czasu…” - słyszymy z nadzieją w głosie od jego bliskich. Ale sam fakt ciężkich urazów głowy i tak długiego przebywania w śpiączce nie napawa optymizmem.
Na ten moment wypadek z grudnia 2023 r. jest bolesną lekcją dla wszystkich uczestników ruchu drogowego i ostrzeżeniem, że lekceważenie zasad bezpieczeństwa może mieć tragiczne konsekwencje.