W Nożewie w gm. Olszewo-Borki miało dziś miejsce zdarzenie, którego uczestnicy nie przypominają sobie, kto siedział za kierownicą. Panowie, którzy jechali vw bora, mieli od 0,75 do 2,3 promila alkoholu w organizmie.
Policjanci z Ostrołęki zostali dziś zaalarmowani, że około godz. 13.00 w Nożewie samochód vw bora zjechał z drogi krajowej 61 i wpadł do rowu.
- Na miejscu był 54-letni mieszkaniec powiatu ostrołęckiego. Ustalono, że volkswagenem podróżowało łącznie trzech mężczyzn w wieku od 54 do 64 lat. Pozostałych dwóch zatrzymano poza miejscem zdarzenia - mówi podkom. Tomasz Żerański, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Ostrołęce.
Właścicielem auta był 54-latek z powiatu łomżyńskiego. Miał już zatrzymane prawo jazdy, a wynik jego badania na zawartość alkoholu w organizmie to 2,3 promila. Jego rówieśnik - mieszkaniec powiatu ostrołęckiego - wydmuchał 2,1 promila. Z miejsca zdarzenia uciekł także 64-latek z powiatu ostrołęckiego. Był najtrzeźwiejszy z całej trójki, miał 0,75 promila.
Który z nich kierował?
To wyjaśnią ostrołęccy policjanci, bo żaden z podróżujących vw bora nie przyznaje się do tego, że siedział za kółkiem. Może przypomną sobie, gdy wytrzeźwieją. Będą mieli do tego okazję w policyjnym areszcie. Tam pamięć potrafi wrócić, o czym przekonali się w ubiegłym roku uczestnicy wypadku w Długim Kącie.
Pijany kierowca to potencjalny drogowy zabójca
Policja wciąż walczy z drogowymi szaleńcami, którzy najpierw zaglądają do kieliszka, a następnie ruszają na drogi.
Pamiętajmy, że nawet na drugi dzień od spożycia alkoholu w naszym organizmie może znajdować się niedozwolona dawka alkoholu. Wsiadanie za kierownicę po alkoholu jest jedną z najgorszych decyzji, jaką możemy podjąć w naszym życiu
- przypomina podkom. Żerański.