Poseł Arkadiusz Czartoryski z Partii Republikańskiej jest przeciwny budowie spalarni odpadów niebezpiecznych, medycznych i weterynaryjnych w Ostrołęce. Podczas spotkania w Szkole Podstawowej nr 4 ujawnił, że w tej sprawie interweniował u wicepremiera Jacka Sasina.
Instalację Termicznego Przekształcania Odpadów Niebezpiecznych, Medycznych i Weterynaryjnych (ITPON) planuje wybudować w Ostrołęce spółka Orlen EkoUtylizacja. Spalarnia ma powstać na skraju miasta, w przemysłowej części Ostrołęki w rejonie ulicy Turskiego, przy składowisku odpadów komunalnych i budowanej elektrowni gazowej. Choć spółka uspokaja mieszkańców, ci są zaniepokojeni planowaną inwestycją.
Jasne zdanie w tej kwestii ma również poseł Arkadiusz Czartoryski.
- Sytuacja jest bardzo poważna. Wiemy, jak się żyje w Ostrołęce od wielu lat, mówię o tych wszystkich zakładach złowonnych - mówił na spotkaniu poseł Arkadiusz Czartoryski, wiceminister sportu i turystyki. Zadeklarował przy tym:
Jestem przeciwny tej inwestycji, żeby nie było żadnych wątpliwości.
"Rozumiem, że pan prezydent miasta się nie zainteresował tym spotkaniem, a on będzie wydawał tę decyzję (...) Jest to bardzo przykre, że na takim spotkaniu nie ma nikogo, kto podejmuje tę decyzję" - dodał.
Czartoryski podkreślił, że zwrócił się do wicepremiera Jacka Sasina w tej sprawie. - Zwróciłem uwagę na to, że w Ostrołęce mamy taką, a nie inną sytuację, z tymi gazami złowonnymi.
Radny Mariusz Popielarz stwierdził, że ma wrażenie, "że bierze udział w jakiejś potwornej mistyfikacji".
- Sekretarz stanu, wiceminister polskiego rządu, kieruje zarzuty do spółki Skarbu Państwa, którą nadzoruje rząd. To pan jest stroną tej sprawy. Rząd nadzoruje tę spółkę, minister tego rządu ma wpływ na powołanie władz tej spółki, więc nie udawajmy, że nie ma strony postępowania dziś na sali. Nie byłoby całej sprawy, gdyby nie spółka Skarbu Państwa, którą nadzoruje rząd. Nie róbmy z tego polityki i nie przerzucajmy kamienia do czyjegoś ogródka - zaapelował.
Wypowiadali się też mieszkańcy, z których większość była przeciwna budowie spalarni. Dostało się też władzom miasta.
- Słyszę, że wszyscy wiedzą, że to zagrożenie dla naszego zdrowia. Do kogo my to mówimy? Do siebie? Nikogo nie ma z urzędu! Ani prezydenta, ani wice, ani ze środowiska! Po prostu, nas brzydko mówiąc, zlekceważyli. A pan z Orlenu niech sobie jedzie do Pcimia i tam sobie buduje ten śmietnik! Wynocha z naszej Ostrołęki! - mówiła jedna z uczestniczek spotkania. Inny z uczestników dodał:
Powinniśmy mieć możliwość wypowiedzenia się. Niech suweren ma możliwość wypowiedzenia się. Zorganizować referendum w skali miasta czy referendum elektroniczne. Niech wynik referendum będzie podparciem decyzji wydawanej przez lokalne władze.
Na razie, w planach jest posiedzenie Komisji Gospodarki Komunalnej, Infrastruktury Technicznej i Ochrony Środowiska z udziałem władz spółki Orlen EkoUtylizacja, jak również projekt uchwały intencyjnej rady miasta wyrażającej sprzeciw dla inwestycji.