Poseł Arkadiusz Czartoryski z Ostrołęki był gościem wydania specjalnego programu Telewizji Republika dotyczącego napięć wywoływanych w Europie przez Rosję. Polityk komentował decyzję Stanów Zjednoczonych o przysłaniu dodatkowych wojsk do Polski.
Rzecznik Pentagonu John Kirby zapowiedział wysłanie 3 tys. żołnierzy USA do Polski, Niemiec i Rumunii, by wesprzeć sojuszników Stanów Zjednoczonych w obliczu koncentracji wojsk Rosji wokół Ukrainy. Z tej puli do Polski trafi niespełna 2 tys. żołnierzy.
W specjalnym wydaniu programu Telewizji Republika gościł poseł z Ostrołęki Arkadiusz Czartoryski.
- Myślę, że warto przypomnieć, że w ostatnim czasie rząd Zjednoczonej Prawicy powołał do życia brygadę obrony terytorialnej i wschodnia Polska nie jest zupełnie ogołocona z wojska. Bardzo pozytywnie chciałem powiedzieć o słowach pana Kosiniaka-Kamysza, który przyznał rację, że należało obronę terytorialną powołać. Ale niestety kiedy PO była odpowiedzialna za obronę narodową, likwidowano jednostki wojskowe na wschodzie kraju i do dziś nie ma tej refleksji - powiedział Czartoryski.
Nie jesteśmy już zupełnie bezbronni na wschodzie Polski. Amerykańscy żołnierze będą uzupełnieniem naszych sił.
- Lepsze jest posiadanie wojska niż posiadanie pustki aż do Wisły od wschodniej granicy - podkreślił poseł ziemi ostrołęckiej.
Jak powiedział Czartoryski, po tej konferencji jest "niepokojące wrażenie". - Moim zdaniem, gdyby doszło do inwazji rosyjskiej na Ukrainę byłoby to niezwykle dramatyczne, bo bezpieczeństwo całej Europy byłoby zagrożone - dodał.