Poseł Arkadiusz Czartoryski od jakiegoś czasu jest częstym gościem w telewizji TVN 24. W programie "Tak Jest" Andrzeja Morozowskiego gościł wraz z Katarzyną Lubnauer z Koalicji Obywatelskiej. Rozmowa dotyczyła kwestii rzekomych podsłuchów przy użyciu Pegasusa.
Według ustaleń działającej przy Uniwersytecie w Toronto grupy Citizen Lab, senator Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Brejza był inwigilowany za pomocą opracowanego przez izraelską spółkę NSO Group oprogramowania Pegasus. W kontekście inwigilacji wskazywane są również nazwiska mecenasa Romana Giertycha czy prokurator Ewy Wrzosek.
W programie "Tak Jest" w TVN 24 poseł Arkadiusz Czartoryski z Ostrołęki tłumaczył, że "nie ma żadnych przesłanek, żeby twierdzić dziś, że bez zgody sądu wykonywane były czynności wobec kogokolwiek" oraz nie ma dowodu na to, że służby polskie używają tego typu programów do niecnych działań.
- Frustrujący jest dzisiejszy świat, że wszędzie gdzie się poruszamy widzą to kamery. Człowiek zastanawia się, czy wyjąć chustkę i wyczyścić nosa, bo wszędzie są kamery. Policjanci mają kamery, różne służby mają kamery, a telefony nasze są tak skonstruowane, że ze wszystkich stron są z kamerkami. Mamy czasy, kiedy wszyscy wszystkich mogą podsłuchiwać. Trzeba po prostu z tym żyć normalnie - powiedział poseł Arkadiusz Czartoryski.
Prowadzący Andrzej Morozowski wskazał, że przy pomocy Pegasusa można rozsyłać z telefonu osoby inwigilowanej np. zdjęcia pornograficzne - także wgrywać je na telefon. - Należałoby założyć, że jest jakiś obłęd czy szaleństwo, że raptem wysyłamy masowo zdjęcia pornograficzne. Każdy wie, że takie rzeczy sie nie dzieją - odpowiedział poseł Czartoryski.