Druga tura wyborów prezydenckich w Ostrołęce okazała się "meczem do jednej bramki". Paweł Niewiadomski wygrał zdecydowanie, okazując się kandydatem ponad podziałami politycznymi, jednoczącym elektorat różnych środowisk. Czy było to święto demokracji? Niewątpliwie, choć mobilizacja była dużo mniejsza jak sześć lat temu.
Paweł Niewiadomski odniósł miażdżące zwycięstwo nad Łukaszem Kulikiem, zdobywając 9849 głosów (61,68 proc.). Kulik zdobył 6118 głosów (38,32 proc.). Przewaga Niewiadomskiego była widoczna niemal w każdym obwodzie do głosowania w Ostrołęce. Kandydat Naszej Ostrołęki 2024 wygrał w 27 z 29 obwodów do głosowania. W wielu dużych obwodach Niewiadomski zdobywał ponad 60-procentowe poparcie.
Łukasz Kulik wygrał tylko w jednym obwodzie - DPS na Rolnej wynikiem 61:58. Z kolei w Zakładzie Pielęgnacyjno-Opiekuńczym był... remis 1:1.
O zwycięstwie Niewiadomskiego w drugiej turze zdecydowały też głosy pozostałych kandydatów, którzy odpadli w pierwszym głosowaniu. Na kandydata Naszej Ostrołęki jednoznacznie postawiło środowisko Prawa i Sprawiedliwości - w piątek przed drugą turą działacze PiS wysyłali na Whatsappie plakat wyborczy Pawła Niewiadomskiego i była to zorganizowana akcja. Również w Koalicji Obywatelskiej mówiło się o tym, że bliżej jest do kandydata gwarantującego zmianę, za którą też wyraźnie opowiadał się Adam Kurpiewski. Krótko mówiąc - Niewiadomski okazał się kandydatem ponad politycznymi podziałami.
Co ciekawe, w drugiej turze oddano 16 012 głosów, a sześć lat temu w ponownym głosowaniu Kotowski - Kulik oddanych głosów było 23 100. Mobilizacja spadła o ponad 30 procent, ale wygrana jest jednoznaczna.