Nieoczekiwany obrót przybrały zdarzenia związane z akcją poszukiwawczą za 38-letnim mieszkańcem Ostrołęki, którego zaginięcie zgłosiła w miniony weekend jego żona. Mężczyzna groził, że się zabije, a gdy zauważył, że policjanci chcą zatrzymać jego auto do kontroli, zaczął uciekać. Skończyło się na policyjnym pościgu ulicami Ostrołęki.
Do zdarzenia doszło w sobotni wieczór, 11 grudnia. Wtedy to dyżurny ostrołęckich policjantów odebrał niepokojące zgłoszenie od mieszkanki naszego miasta.
Kobieta poinformowała, że obawia się o życie swojego męża. Z przekazanych informacji wynikało, że z uwagi na stan zdrowia mężczyzny należy go pilnie odnaleźć. 38-latek miał odjechać z domu autem. Po odebraniu zgłoszenia w działania poszukiwawcze zaangażowały się niemal wszystkie policyjne patrole. Informacja wraz z danymi pojazdu i rysopisem trafiła do wszystkich policjantów pełniących w tym czasie służbę na terenie miasta, jak i powiatu. Przekazano ją również do jednostek ościennych.
- informuje komisarz Tomasz Żerański, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Ostrołęce.
Wywiadowcy z ostrołęckiej patrolówki zaledwie po 10 minutach od zgłoszenia namierzyli poszukiwany pojazd. Mundurowi podjęli próbę zatrzymania auta. Jednak kierowca nie stosował się do wyraźnych sygnałów obligujących go do zatrzymania.
Mężczyzna zwolnił, a następnie przyspieszył popełniając w trakcie ucieczki wykroczenia w ruchu drogowym. Po kilkuset metrach pościgu na jednej z bocznych ulic porzucił pojazd i zaczął uciekać pieszo. Jednak już po kilkunastu metrach pościgu został zatrzymany przez interweniujących policjantów. Podczas obezwładniania stawiał czyny opór, szarpał się i nie chciał wykonywać poleceń funkcjonariuszy. Czuć od niego było wyraźnie alkohol. 38-letni mieszkaniec Ostrołęki miał w organizmie blisko 2 promile alkoholu.
- dodaje kom. Żerański.
Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Wczoraj zostały mu przedstawione zarzuty dotyczące jazdy w stanie nietrzeźwości oraz niezatrzymaniu się do policyjnej kontroli. Niebawem odpowie za swoje nieodpowiedzialne zachowanie przed sądem. Dalsze postępowanie w tej sprawie pod nadzorem prokuratury prowadzą policjanci z ostrołęckiego Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego. Mężczyźnie grozi do 5 lat więzienia.