Spółka PKN Orlen w marcu wyprodukuje 2,5 mln litrów płynu wirusobójczego, a w kwietniu będzie to 4,5 mln litrów - zapowiedział we wtorek prezes spółki Daniel Obajtek. Dodał, że ceny na stacjach koncernu będą nadal obniżane.
Jak mówił Obajtek w zakładzie Orlen Oil w Jedliczu na Podkarpaciu, który produkuje płyn wirusobójczy, obecna wydajność linii to ok. 750 tys. litrów tygodniowo. Jednak Orlen będzie ją jeszcze modernizować, by zwiększyć wydajność do 1,2 mln litrów tygodniowo.
Szef PKN Orlen podkreślał, że spółka zareagowała błyskawicznie na apele władz i w ciągu 10 dni przeprojektowała linie produkcyjne, które wcześniej wytwarzały płyn do spryskiwaczy. „W ciągu dosłownie paru dni wykonaliśmy tytaniczną pracę” – dodał.
Płyny trafiły w pierwszej kolejności do Agencji Rezerw Materiałowych, do szpitali, wojska i szkół oraz na stacje koncernu.
Obajtek zapowiedział, że w środę rusza produkcja płynu w litrowych opakowaniach, który będzie kosztować 15 zł. Obniżona będzie również cena 5-litorowego płynu, który w najbliższym czasie ma kosztować ok. 60 zł. Obecnie jest to ok. 90 zł. Dodał, że na stacji jedna osoba będzie mogła kupić jedno opakowanie płynu. „Innych mechanizmów ograniczających sprzedaż płynu nie będzie” – zapewnił.
W ocenie szefa koncernu wyzwaniem przy uruchomieniu produkcji płynu była logistyka, bo część komponentów pochodzi z zagranicy. „Europa ma z tym problem, więc to nasze działania, które były ze strony rządu, z mojej strony, ze strony pana premiera (Jacka) Sasina - te działania były zdecydowane i szybkie” – mówił.
Obajtek zwrócił uwagę, że gdyby firma chciała teraz kontraktować składniki potrzebne do produkcji płynu, byłyby one znacznie droższe.
Poinformował również, że część alkoholu, z którego produkuje się płyn, koncern uzyska z Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa. Dodał, że w marcu będzie to ok. 400 tys. litrów, w kwietniu 2 mln litrów alkoholu, który zostanie przekazany Orlenowi do produkcji.
Na pytanie, czy Orlen w związku z tym, że uruchomił produkcję płynu na liniach, które produkowały do tej pory płyn do spryskiwaczy, będzie stratny, Obajtek odpowiedział: "na tym wirusie stratna będzie cała gospodarka”.
„Mamy odpowiedzialność społeczną biznesu (...); oczywiście jest ważną rzeczą, żeby zarabiać - ale jeszcze ważniejszą rzeczą jest, żeby utrzymać bezpieczeństwo. Bo (odbiorcami płynu) są nasi klienci, to jest nasz rynek macierzysty, z którego korzystamy cały czas i nawet kosztem wyników Orlenu musimy produkować to, co ma wyższą potrzebę i wyższą konieczność” – przekonywał.
Zapowiedział, że płyn wirusobójczy będzie produkowany tak długo, jak będzie potrzeba, mimo że firma „ekonomicznie na tym traci”.
„Idą takie czasy i są takie czasy, że nie możemy jednostkowo patrzeć na zysk, nie możemy broń Boże w żadnym wypadku łupić Polaków - nie ma takiej możliwości. Jesteśmy firmą odpowiedzialną, żyjemy z tego rynku. Orlen rozwija się tak, jak się rozwija Polska gospodarka. Orlen jest trwale związany z polską gospodarką” – mówił.
Prezes PKN Orlen powiedział dziennikarzom, że we wtorek zakład w Jedliczu odwiedził prezydent RP Andrzej Duda. „Pan prezydent przyjechał tu przede wszystkim, by podziękować pracownikom, którzy pracowali 24 godziny na dobę, przez cały tydzień. (...) To było wielkie zaangażowanie, ludzie naprawdę poczuli się do obowiązku mimo niebezpieczeństwa, poczuli się do obowiązku, że to muszą zrobić” – mówił Obajtek.
Szef płockiego koncernu zapowiedział również, że ceny paliw na stacjach Orlenu nadal będą spadać. Przypomniał, że od początku roku benzyna staniała o 50 groszy, a ropa o 60 gr. „Ta cena paliw z dnia na dzień jest obniżana” - zapewnił.
Dodał, że w ten sposób Orlen chce pomóc Polakom, by nie poruszali się komunikacją zbiorową, ale własnymi samochodami. Obajtek podkreślił, że na paliwie opiera się również cała polska gospodarka. Dodał, że niskie ceny paliwa pomogą mniejszym firmom w czasie kryzysu.
Szef płockiego koncernu pytany był, czy obniżył ceny na prośbę polskiego rządu. Obajtek powiedział, że nigdy nie było ze strony premiera i wicepremiera Sasina „wydawania w tym zakresie poleceń”. „Jesteśmy w kontakcie i uważamy, że jest to (obniżka) dobre dla całej naszej gospodarki, i jest to dobre również dla Orlenu" – powiedział.
Prezes PKN Orlen zaznaczył, że koncern w ostatnim czasie zakontraktował więcej ropy, aby móc stabilizować i trzymać ceny. Dodał, że firma ma zakontraktowane dostawy na kilka najbliższych miesięcy.
Obajtek przypomniał, że koncern w 50 proc. korzysta z rosyjskiej ropy, reszta pochodzi z różnych innych kierunków. Przyznał, że niskie ceny oznaczają, iż firma rezygnuje z części marży.
Szef płockiego koncernu powtórzył, że wszystkie stacje koncernu będą otwarte. „Poczuwamy się w pełni do obowiązku, aby w tym ciężkim czasie był zaopatrzony rynek polski w paliwa, by wszystkie stacje były otwarte, byśmy mogli zabezpieczyć bezpieczeństwo paliwowe kraju” – zadeklarował Obajtek. Podziękował też wszystkim pracownikom Orlenu i spółek zależnych.