Nadzwyczajne posiedzenie Komisji Gospodarki Komunalnej, Infrastruktury Technicznej i Ochrony Środowiska Rady Miasta w Ostrołęce nie było "komisją śledczą" - informuje wiceprzewodniczący rady miasta Jakub Frydryk. Według niego, wyjaśnienia dotyczące pełnomocnictwa prezydenta dla osoby skazanej prawomocnie za oszustwo, były potrzebne nie tylko dla radnych, ale i dla mieszkańców Ostrołęki.
Postać Marka T. pojawiła się w samorządowej przestrzeni po wyborach samorządowych w 2018 roku, które wygrał Łukasz Kulik. Prezydent powierzył mu pełnomocnictwo, a następnie dokument ujawnił portal eOstrołęka. Okazało się, że T. był w przeszłości skazany prawomocnym wyrokiem za oszustwo. Mimo to, jego firma wygrywała przetargi i wykonywała inwestycje w mieście. Dlatego radni postanowili poprosić prezydenta o wyjaśnienia. Komisja
miała burzliwy przebieg, a prezydent uznał ją za "sąd kapturowy" i "komisję śledczą".
- Nie była to, jak twierdzi pan prezydent i kilku wspierających go radnych, "komisja śledcza". Jako radni, spełniający też funkcję kontrolną, mieliśmy obowiązek wysłuchać prezydenta w tej sprawie. Odpowiadamy za to przed naszymi wyborcami, którzy są zaniepokojeni całą sytuacją. I naszej determinacji do wyjaśnienia tej sprawy nie zmienią nawet "uszczypliwe felietony" - napisał wiceprzewodniczący rady miasta.
Wasze opinie
STOP HEJT. Twoje zdanie jest ważne, ale nie może ranić innych.
Zastanów się, zanim dodasz komentarz
Brak możliwości komentowania artykułu po trzech dniach od daty publikacji.
Komentarze po 7 dniach są czyszczone.