70-letni mężczyzna, który mieszkał w zawalającym się drewnianym domu, ma już spokojny dach nad głową. Wszystko dzięki wolontariuszom Szlachetnej Paczki.
Pan Henryk to samotny 70-latek z powiatu ostrołęckiego. Mieszkał na wsi, w drewnianym domu. Nie ma emerytury, a jedynie świadczenie socjalne, które wystarcza na pokrycie podstawowych potrzeb. Stan drewnianego domu nie pozwalał już na mieszkanie w nim - groził on zawaleniem. Na pomoc ruszyli wolontariusze.
Na szczęście trafił na dobrych ludzi - wolontariuszy Szlachetnej Paczki, którzy pomogli mu w trudnej sytuacji. Zaczęło się od zbiórki pieniędzy, która przybrała nieoczekiwany obrót - udało się zebrać potrzebną kwotę i można było przystąpić do pracy.
Pan Henryk był pogodzony z losem, ale trafił na dobrych ludzi. Będzie miał nowy dom
Wolontariusze sprawili niezwykły prezent panu Henrykowi, samotnemu 70-latkowi żyjącemu w skrajnej biedzie. Mężczyzna nie będzie musiał już mieszkać w domu, który grozi zawaleniem.…
W końcu wolontariusze Szlachetnej Paczki Kadzidło ogłosili: udało się!
- Kochani przyjaciele, znajomi, ludzie dobrej woli z całego serca dziękujemy Wam za pomoc w tej zbiórce. Magia Świąt Bożego Narodzenia udzieliła się nam wszystkim, ponownie pomnożyliśmy dobro, dzieląc się z drugim człowiekiem tym, co mamy. Dziękujemy raz jeszcze w imieniu Pana Henryka, który może teraz bez zmartwień o dach nad głową wieść spokojne życie - czytamy.
Piękna, wzruszająca historia i idealne pokazanie tego, czym jest człowieczeństwo. Brawa dla wolontariuszy.