Przychodnia weterynaryjna z powiatu ostrołęckiego padła ofiarą rosyjskich trolli po tym, jak ogłoszono, że pomaga Ukrainie. Nie przeszkodziło to jednak w zorganizowaniu wydatnej pomocy dla obrońców Ukrainy - do żołnierzy trafiły specjalne paczki z Kurpi.
Wojna na Ukrainie uświadomiła wielu ludziom, jak ważne jest weryfikowanie informacji, jakie zamieszczane są w sieci. Rosja przez lata zbudowała potężną machinę propagandową także w Europie. Setki fałszywych kont stara się sączyć rosyjską propagandę. Oprócz tego trwa wojna hakerów - z jednej strony grupa Anonymous wypowiadająca wojnę Rosji i przejmująca oficjalne rosyjskie strony, z drugiej strony rosyjscy hakerzy-trolle włamujący się na strony różnego rodzaju organizacji, które zaangażowały się w pomoc Ukrainie.
Ofiarą "ruskich trolli", jak często mówi się na tego typu internetowych przestępców, stała się także jedna z przychodni weterynaryjnych z Myszyńca, która włączyła się wcześniej w pomoc Ukraińcom. Jak relacjonuje na swojej facebookowej stronie przychodnia, wystarczyło by strona przychodni została oznaczona jako punkt pomocy Ukrainie. Niedługo później dokonano ataku, zamieszczając na stronie fałszywe wpisy, rozsyłając je również na messengerze.
- Oświadczamy, iż wpisy zamieszczone w w/w terminie nie były Naszego autorstwa, zostały zamieszczone bez naszej zgody i wiedzy. Zdecydowanie odcinamy się od tego rodzaju treści, potępiamy napaść i ludobójstwo Rosji na Ukrainie - poinformowała przychodnia Eskulap.
Myszyniecka przychodnia od początku wojny na Ukrainie włączyła się w pomoc naszym napadniętym sąsiadom. Ogłoszono już, że zwierzęta uchodźców z Ukrainy, które będą wymagały pomocy, w tej przychodni będą leczone za darmo. W dodatku zorganizowano zbiórkę darów, które trafiły do ponad 20 żołnierzy z Ukrainy, wraz z kartkami namalowanymi przez dzieci z Myszyńca. Krótko mówiąc: dobro kolejny raz zwyciężyło nad złem. I oby podobnie można było powiedzieć na zakończenie wojny...