Aż cztery promile wydmuchał w alkomat kierowca, który wczoraj w Lelisie był bliski spowodowania tragicznego w skutkach wypadku. Mężczyzna jechał na „czołówkę” z autem, w którym podróżowało dziecko. Kierowca, który uniknął zderzenia z pijanym kierowcą zdołał potem udaremnić mu dalszą jazdę i powiadomił o wszystkim policję.
Sceny mrożące krew w żyłach rozegrały się w poniedziałek, 18 października około godziny 19:00 w Lelisie. 39-latek jadący osobówką ze swoim dwuletnim synkiem zauważył jadące z przeciwnego kierunku auto, którego kierowca poruszał się całą szerokością jezdni. W pewnym momencie opel zjechał na przeciwległy pas ruchu zmuszając kierującego do gwałtownego hamowania i ucieczki przed czołowym zderzeniem na pobocze.
Podejrzewając, że kierujący oplem może być „na podwójnym gazie” 39-latek postanowił udaremnić mu dalszą jazdę. Udało mu się to po kilkuset metrach. Po zatrzymaniu od kierowcy opla wyraźnie czuć było alkohol. Miał od także problemu z mówieniem i utrzymaniem równowagi.
Po przyjeździe patrolu policji podejrzenia kierowcy zgłaszającego zdarzenie okazały się słuszne. Kierujący oplem wydmuchał w alkomat aż 4 promile. Ponadto sprawdzenie go w policyjnej bazie danych wykazało, że nie posiada on prawa jazdy, gdyż te zostało mu zatrzymane właśnie za jazdę pod wpływem alkoholu.
- informuje komisarz Tomasz Żerański, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Ostrołęce.
Bezmyślny kierowca będzie niebawem odpowiadał za swoje postępowanie przed sądem.
Policja dziękuje za właściwą postawę
Komendant Miejski Policji w Ostrołęce mł. insp. Mirosław Olszewski dziękuje zgłaszającemu za odpowiednią reakcję, która być może zapobiegła tragedii niewinnych osób. Apelujemy o rozsądek za kierownicą. Jednocześnie informujemy, że ostrołęccy policjanci 24 godziny na dobę są obecni zarówno na głównych ciągach komunikacyjnych, jak i lokalnych drogach. Dla kierowców znajdujących się pod wpływem alkoholu nie będzie taryfy ulgowej.