36-letni mieszkaniec Białegostoku przyjechał do sądu do Ostrołęki po to, by odpowiadać z wolnej stopy jako oskarżony. Wychodził... w kajdankach - na terenie sądu został bowiem zatrzymany jako podejrzany o pobicie ze skutkiem śmiertelnym. Został tymczasowo aresztowany i grozi mu do 15 lat więzienia.
Zatrzymanie w ostrołęckim sądzie. Przyjechał zeznawać, wyszedł w kajdankach
W minioną środę w Ostrołęce odbywała się rozprawa, w której oskarżonym był 36-latek z Białegostoku. Mężczyzna dotarł do sądu, by zeznawać z wolnej stopy. Ale jego status szybko się zmienił: policjanci w budynku sądu zatrzymali mężczyznę do innej sprawy - dotyczącej pobicia ze skutkiem śmiertelnym, do którego doszło w połowie sierpnia w rejonie ulicy Kluka w Białymstoku.
42-latek skatowany na ulicy. Sprawcy nie mieli litości
Wówczas nie udało się ustalić, kto skatował 42-latka. Sprawę jego śmierci funkcjonariusze starali się jednak rozwikłać, a ich wysiłki przyniosły efekt. Oprócz 36-latka, który z ostrołęckiego sądu wyszedł w kajdankach, zatrzymano jeszcze dwóch innych mężczyzn: już na terenie Białegostoku.
- Wszyscy zatrzymani mężczyźni znani byli wcześniej mundurowym, gdyż przewijali się w prowadzonych postępowaniach przygotowawczych. Jak ustalili prowadzący sprawę funkcjonariusze z Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku, 42-latek został zaatakowany przez oprawców i stracił przytomność. Całe zajście było najprawdopodobniej efektem porachunków między mężczyznami. W trakcie napaści sprawcy zadawali uderzenia swojej ofierze między innymi młotkiem, doprowadzając do śmierci białostoczanina - informuje podlaska policja.
Zatrzymanym grozi 15 lat więzienia
Zatrzymani usłyszeli zarzuty udziału w bójce lub pobiciu, której następstwem była śmierć. Sąd po zapoznaniu się z materiałami, przychylił się do prokuratorskiego wniosku o zastosowanie tymczasowego aresztu. Cała trójka najbliższe 3 miesiące spędzi w areszcie. Podejrzanym grozi kara do 15 lat pozbawienia wolności.