Włamał się do mieszkania swojej sąsiadki i wyrwał ze ściany sejf. Spłoszony alarmem uciekł bez łupów. Wpadł kilka godzin po włamaniu.
Do zdarzenia doszło we wtorek, 14 listopada. Jeszcze przed świtem włamywacz zauważył uchylone okno do mieszkania swojej sąsiadki. Wiedział, że wewnątrz nie ma nikogo, bo właścicielka przebywa za granicą kraju. Wykorzystał dogodną sytuację i wdarł się do mieszkania, znalazł zamontowany w jednej ze ścian sejf i wyrwał go. Włamywacza spłoszył alarm, uciekł bez łupów.
O włamaniu policję powiadomiła osoba opiekująca się mieszkaniem na prośbę właścicielki. Wstępnie ustalono, że włamywacz nie zdołał nic ukraść.
Natychmiast rozpoczęły się poszukiwania sprawcy tego przestępstwa, które bardzo szybko przyniosły oczekiwany efekt. Zaledwie po kilku godzinach ostrołęccy kryminalni ustalili personalia mężczyzny i miejsce jego przebywania. Okazał się nim 34- letni mieszkaniec Ostrołęki. Mężczyzna został przewieziony do ostrołęckiej komendy i osadzony w policyjnym areszcie. Zebrany w sprawie materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie mu zarzutu dotyczącego usiłowania kradzieży. Niebawem odpowie on za swoje postępowanie przed sądem.
- informuje komisarz Tomasz Żerański, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Ostrołęce.