Radni dokonali ostatnich zmian w budżecie na 2022 rok, przesuwając niektóre środki. Podczas dyskusji doszło do spięcia pomiędzy samorządowcami. Wiceprzewodniczący rady miasta Stanisław Szatanek oraz prezydent Łukasz Kulik twardo dyskutowali z radną Ewą Żebrowską-Rosak.
Budżetowa dyskusja, niejako podsumowująca 2022 rok, zaczęła się od... pochwał dla prezydenta.
- W ubiegłym roku głośno mówiłem, że budżet na 2022 rok jest zbyt rozbudowany i bardzo ambitny i wyrażę szacunek panu prezydentowi, jeżeli on go zepnie. I dziś potwierdzam: wyrazy szacunku dla pana prezydenta, że spiął ten budżet (...) Nie spodziewałem się, że spłacone zostaną obligacje i nie zostaną zaciągnięte kolejne. Spiął pan budżet, nie zaciągnął obligacji, zmniejszył pan zadłużenie miasta, obniżył pan koszt obsługi długu - mówił radny Grzegorz Gołaś.
Inne zdanie miała radna Ewa Żebrowska-Rosak. "Jeżeli widzimy, że nie zaciągamy długów, a w mieście nic się nie dzieje, to nie jest to do końca dobry kierunek (...) Oszczędności są, ale kosztem ludzi i kosztem funkcjonowania placówek oświatowych. Musimy poznać drugą stronę medalu, jakim kosztem, to się wszystko dzieje" - stwierdziła.
Prezydent ripostował, że radna mieszka na osiedlu Stacja, to powinna zauważyć m.in. oddany budynek Multicentrum i plac dworcowy czy wyremontowane przedszkole nr 18. Radna zauważyła, że inwestycje rozpoczęto podczas poprzedniej kadencji, choć prezydent Kulik "odbijał piłeczkę", że trzeba było włożyć wiele pracy, by przygotowane wcześniej projekty poprawić i doprowadzić do końca.
- Na argumenty przegrywa pani z kretesem - skwitował tę dyskusję przewodniczący rady miasta Wojciech Zarzycki. Radny Stanisław Szatanek, który następnie doszedł do głosu, był oburzony postawą radnej Ewy Żebrowskiej-Rosak. Podnosił głos i stwierdził, że "nie może wytrzymać" tego, że "doktor ekonomii mówi się, że nic się nie robi".
Ostatnie zmiany w budżecie na 2022 rok zostały zatwierdzone przez radnych, choć trzeba przyznać, że dawno nie było tak burzliwie.