eOstroleka.pl
Polska,

Nałęcz do dymisji za znieważenie Petelickiego?

REKLAMA
zdjecie 6189
Tomasz Nałęcz (fot. nalecz.org)Tomasz Nałęcz (fot. nalecz.org)
REKLAMA

Podczas wspólnej konferencji Paweł Poncyljusz i Romuald Szeremietiew zaapelowali do prezydenta Bronisława Komorowskiego o obronę czci polskich oficerów.

Podczas piątkowej konferencji prasowej Paweł Poncyljusz (PJN) oraz Romuald Szermietiew (były wiceminister i p.o. ministra obrony narodowej) wystosowali apel do prezydenta RP Bronisława Komorowskiego o zwrócenie uwagi na wypowiedzi polityków, w tym osób z otoczenia prezydenta, uwłaczające czci i honorowi polskich żołnierzy. Takie wypowiedzi pojawiały się w następstwie katastrofy smoleńskiej, kiedy to w obiegu medialnym zaistniały liczne insynuacje pod adresem tragicznie zmarłych pilotów rządowego Tu-154 oraz generała Andrzeja Błasika.

PJN stoi na stanowisku, że oskarżanie poległych na służbie lotników o brak kompetencji należy uznać za haniebne, podobnie jak absurdalne doniesienia o rzekomych naciskach, jakie miałby wywierać generał Błasik na swoich podwładnych. W obu przypadkach brak jest jakichkolwiek dowodów, zaś polegli żołnierze nie mają żadnych szans na obronę swojego dobrego imienia.

- Ważne jest, aby zwierzchnik Sił Zbrojnych, jakim jest prezydent RP, miał świadomość powagi sytuacji. Należy zapewnić szacunek oficerom walczącym w imieniu kraju - mówił Paweł Poncyljusz.

Z kolei Romuald Szeremietiew odniósł się do uwłaczającej wypowiedzi prezydenckiego doradcy Tomasza Nałęcza, który publicznie znieważył generała Sławomira Petelickiego, twórcę jednostki specjalnej GROM.

- GROM to jednostka najwyższej próby - podkreślił Szeremietiew. - Stworzył ją generał Petelicki. W ten sposób przyczynił się do wejścia Polski do NATO, i o tym należy pamiętać. Honor polskiego oficera jest dla państwa sprawą bardzo ważną - mówił były wiceminister obrony.

Paweł Poncyljusz w imieniu Klubu PJN wystosował apel do Prezydenta RP o wyciągnięcie konsekwencji wobec prezydenckiego doradcy Tomasza Nałęcza.

- Żaden urzędnik państwowy nie może bezkarnie narażać na szwank dobrego imienia Wojska Polskiego ani też obrażać ludzi, którzy własnym życiem ryzykują w obronie Ojczyzny. Obowiązek szacunku dla Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej dotyczyć powinien w szczególności doradcy prezydenta RP, jako osoby reprezentującej majestat państwa.

Chodzi o wypowiedź Nałęcza z 17 kwietnia w programie "7 dzień tygodnia" w Radiu ZET. Doradca prezydenta skomentował w nim zachowanie gen. Sławomira Petelickiego, które - zdaniem Nałęcza - było niegodne polskiego generała.

Odniósł się w ten sposób do wypowiedzi Petelickiego, który powiedział, że tuż po katastrofie smoleńskiej czołowi politycy Platformy Obywatelsiej otrzymali sms-y z instrukcją, jak mają wypowiadać się na temat katastrofy - "Katastrofę spowodowali piloci, którzy zeszli we mgle poniżej 100 metrów. Do ustalenia pozostaje, kto ich do tego skłonił".

Nałęcz dodał, że w II RP, którą zajmuje się jako historyk, nie było sms-ów, ale były telefony. - Żeby w II RP emerytowany generał mówił, co ktoś do kogoś w telefonie powiedział, to by sobie najpierw w łeb strzelił. To było poniżej honoru polskiego oficera - powiedział Nałęcz.

[źródło: własne / wp.pl / Radio ZET]

Kalendarz imprez
listopad 2024
PnWtŚrCzPtSoNd
 28  29  30  31  1 dk2 dk3
dk4 dk5 dk6 dk7 dk8 dk9 dk10
dk11 dk12 dk13 dk14 dk15 dk16 dk17
dk18 dk19 dk20 dk21 dk22 dk23 dk24
dk25 dk26 dk27 dk28 dk29 dk30  1
×