- Ten projekt dotyczył nabrzeża w Ostrołęce i jest wyłącznie wizją. Nie ma pozwolenia na budowę i nie można go realizować w 2020 roku - tak marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik ocenił projekt, jaki miasto Ostrołęka złożyło na dofinansowanie realizacji nabrzeża Narwi. Pieniądze do Ostrołęki na razie nie popłyną, a Struzik uznał, że "prezydent nie złożył kompletnego projektu".
O projekcie dotyczącym rewitalizacji nabrzeża Narwi pisaliśmy już w naszym serwisie. Miasto Ostrołęka nie otrzymało 4 milionów złotych na ten projekt. Władze wojewódzkie twierdzą, że władze miasta nie dopełniły wszystkich formalności, z kolei prezydent Ostrołęki uważa, że złożone zostały wszystkie wymagane na tym etapie dokumenty. Walkę o ten projekt zapowiadał radny Mirosław Augusytniak. I tak też się stało na ostatniej sesji sejmiku.
RADNI WALCZYLI O OSTROŁĘKĘ
Radny sejmiku województwa mazowieckiego Mirosław Augustyniak już na początku obrad postanowił zawalczyć o dodatkowe środki dla subregionu ostrołęckiego, a w szczególności dla Miasta Ostrołęki na projekt rewitalizacji nabrzeża Narwi.
- Zarząd województwa przyznał środki na 81 wniosków na kwotę ponad 180 milionów złotych. Nie kwestionuję ważności jakiegokolwiek wniosku i przyznanych środków. Natomiast chce powiedzieć, że subregion ostrołęcki, który reprezentuję, uważam, że został przy podziale tych środków skrzywdzony. Dzieląc na subregiony, to wychodzi na to, że wychodzi na to, że subregion ostrołęcki otrzymał trochę ponad 12 milionów złotych, warszawski zachodni - 18,5 miliona, warszawski wschodni - 17 milionów, a pozostałe środki zostały podzielone między Radom, Siedlce, Płock i Ciechanów - mówił radny Mirosław Augustyniak.
- Ostrołęka składała wniosek na 4 miliony złotych, nie dostała żadnych środków. W stosunku do Warszawy to Ostrołęka jest bardzo daleko, nie tylko komunikacyjnie, ale i pod wieloma względami, jeżeli chodzi o wskaźnik PKB i wiele innych rzeczy. Wydaje mi się, że to bardzo krzywdzące i nie chcę nikomu zabierać, ale zarząd powinien się jeszcze raz nad tym pochylić, poszukać środków i równomiernie podzielić - dodał.
Marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik wyjaśnił, w jaki sposób rozpatrywane były wnioski. Według niego, żaden subregion nie powinien czuć się pokrzywdzony.
- Zarząd województwa najlepiej pojętej wierze pochylił się nad wszystkimi wnioskami potencjalnych beneficjentów. Projekty musiały być przygotowane, posiadać pozwolenie na budowę, jeżeli dotyczyły inwestycji budowlanych. Nie mogliśmy rozpatrywać projektu, które były wizjami czy pobożnymi życzeniami. Spora część projektów była zgłoszona na takiej zasadzie, że są dostępne pieniądze, to trzeba o nie zawalczyć. Żaden subergion nie został pokrzywdzony - powiedział.
W sprawie dofinansowań dla subregionu ostrołęckiego głos zabrał także radny Marcin Grabowski. Z ust samorządowca Prawa i Sprawiedliwości padły mocne słowa.
- W tym momencie wypada mi powiedzieć: panie marszałku, wszyscy mieszkańcy Mazowsza uważają pana za marszałka Mazowsza. Z naszego regionu mieszkańcy mogą powiedzieć dzisiaj, że niestety, ale tym marszałkiem regionu i subregionu ostrołęckiego pan nie jest. Przez tyle lat Ostrołęka była pomijana w wielu projektach finansowych czy drogowych. A dziś pokazuje to po raz kolejny, że jesteśmy pominięci, jest przykro. Jest mi przykro jako mieszkańcowi Ostrołęki, że jesteśmy jednym z wielkich miast na Mazowszu i nie udaje nam się zdobyć środków. Nie znam szczegółów, czy to pan prezydent źle złożył wniosek, źle wypełnił, ale myślę, że jakby była dobra wola, to zawsze można rozmawiać - podkreślił.
MARSZAŁEK: PRZYKRO, ŻE PREZYDENT NIE ZŁOŻYŁ KOMPLETNEGO PROJEKTU
Kiedy na mównicę wrócił marszałek Adam Struzik, znów było sporo o Ostrołęce i subregionie ostrołęckim. Według marszałka, nasze tereny pod względem dofinansowań absolutnie nie powinny być postrzegane jako mniej ważne.
- Rozumiem argumenty czy rozgoryczenie niektórych z państwa, a... niektórych nie rozumiem. Bo jeżeli pan radny Augustyniak mówi, że subregion ostrołęcki jest pokrzywdzony, to proszę zobaczyć w listę przedsięwzięć, które są realizowane w subregionie ostrołęckim. Wystarczy popatrzeć, że one mniej-więcej w sensie ilościowym odpowiadają projektom w innych subregionach - powiedział Struzik.
Jeżeli chodzi o rewitalizację nabrzeży Narwi w Ostrołęce, to ta sprawa dla naszego miasta na ten moment zakończyła się klęską. Struzik stwierdził, że projekt, który został złożony przez prezydenta Łukasza Kulika "jest włącznie wizją" i brakuje mu konkretów.
- To, że nie znalazł się projekt Ostrołęki, to sprawdziliśmy to bardzo precyzyjnie. Ten projekt dotyczył nabrzeża w Ostrołęce i jest wyłącznie wizją. Nie ma pozwolenia na budowę i nie można go realizować w 2020 roku. Tu państwo znajdują tylko projekty, które są gotowe do realizacji. W tym wypadku ten nabór ma charakter ciągły i nie twierdzę, że dobre, przygotowane projekty nie będą realizowane. Głęboko protestuję przeciwko temu, żeby wmawiać opinii publicznej, że jestem wrogiem Ostrołęki i subregionu ostrołęckiego. Myślę, że jakbyście państwo zrobili zestawienie tych 21 lat, a po tym sejmiku ja poproszę, żeby dokonać takiej analizy, to się okaże że inwestowanie w długich okresach czasu we wszystkich subregionach Mazowsza jest porównywalne. To są naprawdę niewielkie różnice - zaznaczył.
Adam Struzik powiedział też, że prezydent Ostrołęki nie złożył kompletnego projektu, ale niewykluczone jest jego wsparcie w przyszłości. O ile zostanie odpowiednio przygotowany.
- Nie rozgrywajmy tego z powodu jednego rozgoryczonego radnego, który ma w subregionie kilkanaście projektów realizowanych. Przykro mi kolego Mirku, że prezydent nie złożył kompletnego projektu dotyczącego nabrzeża w Ostrołęce i nie mogliśmy go tu umieścić, ale nie wykluczam, że go umieścimy. Bo nigdy nie padło stwierdzenie, że ten projekt nie będzie realizowany. Jak będzie przygotowany, to być może znajdą się pieniądze europejskie na ten cel - skwitował.