Myszyniec nazywany był senną osadą, w Kadzidle ładny widok na wieś rozciągał się z cmentarza, a w Dylewie mieszkała liczna rodzina Kaczyńskich. Tak wyglądały Kurpie w 1904 roku okiem korespondenta jednego z krajowych tygodników.
Myszyniec. Senna osada
W 1904 roku redaktorzy tygodnika ilustrowanego "Czytelnia dla wszystkich", odwiedzili Kurpie, by zdać relację na całą Polskę, jak wygląda ten region kraju. Pojawili się też w Myszyńcu, gdzie nie mogli ominąć miejscowego kościoła.
- Obecnie Myszyniec rozciągnął się długą linją domów, krytych czerwoną dachówką wzdłuż jednej ulicy, w środku której na obszernym rynku stoi drewniany kościół barokowy - relacjonowano w gazecie.
Nie jest to już dawna świątynia, gdyż ta spłonęła w roku 1702 w czasie szwedzkiego napadu za Augusta II. Wtedy to puszczanie mężnie stawili opór dwutysiącznemu oddziałowi Karola XII. Pamiętni na straszny pogrom, jakiego doznali od „czerwonych djabłów" za Jana Kazimierza, w liczbie 6000 pod wodzą Działyńskiej, wojewodziny chełmińskiej, cały oddział szwedzki wytępili, tak że Karol XII z dwoma towarzyszami ledwie ujść zdołał. O ćwierć mili od Myszyńca odbyła się potyczka, w czasie której kościół został spalony. W czternaście lat potem wdowa po staroście ostrołęckim Kosie, kończąc dzieło swego męża, wystawiła obecny kościół z niezbyt chętną pomocą kurpiów.
Myszyniec określono wówczas jako... "senną osadę".
- Z dawnego kościoła pozostała chyba jedynie wysoka wieża ceglana nietynkowana, stanowiąca obecnie wejście na cmentarz kościelny. Trudno przypuścić, żeby taka dzwonnica była zbudowana jednocześnie z kościołem lub później. Zbyt wielki jest kontrast między nią i skromną świątynią. Wewnątrz kościoła niema nic ciekawego, jak zresztą i w całej osadzie, wyglądającej bardzo sennie na pierwszy rzut oka. Jedynie poczta, telegraf, 2 restauracje i apteka przypominają, że jesteśmy w świecie cywilizowanym - napisano.
Kościół w Myszyńcu w 1904 r., fot. "Czytelnia dla wszystkich"
Wydmusy i Wach. O kurpiowskim budownictwie
Korespondent tygodnika ruszył z Myszyńca w kierunku Ostrołęki. W Wydmusach zwrócił uwagę na biedę, jaka wówczas tam panowała.
- Cofając się ku południo-wschodowi od wysuniętego na północ Myszyńca, równolegle do rzeki Rozogi, droga nasza przecina na pół obszar zamieszkały przez puszczali. Iść nim będziemy jeszcze pięć mil przeszło do Ostrołęki, uważanej za jego południową granicę. Po drodze napotykamy przedewszystkim wieś Wydmusy, której ubogie chaty stanowią rażącą sprzeczność z temi, jakie widzieliśmy w Parciakach - czytamy w relacji.
Jak wyglądało wówczas kurpiowskie budownictwo? Oddajemy głos "Czytelni dla wszystkich":
Porównywając te dwie sprzeczności, możemy wyrobić sobie ostatecznie pojęcie o zasadniczych cechach budownictwa kurpiowskiego. Uboga chata różni się od bogatej tylko brakiem wszelkich ozdób, jednak budowa dachu, duże okna i ściany niebielone pozostały te same. Tylko zabudowania gospodarskie znikły gdzieś, zastąpione małą przybudówką. Następna wieś Wach dziwny przedstawia widok. Widać parę zagród a reszta rozrzucona na wielkiej przestrzeni ginie w lesie. Dość powiedzieć, że są chaty odległe o 3 wiorsty od drogi.
Kadzidło i Dylewo. Ładny widok z cmentarza
Podróż trwa dalej. - O milę dalej wieś Kadzidło wyłania się z za niewielkiego piaszczystego wału porosłego lasem. Na wzniesieniu stoi okazały murowany kościół parafjalny z dwiema wieżami i figurą Chrystusa pośrodku - pisze korespodent gazety.
Kościół w Kadzidle w 1904 r., fot. "Czytelnia dla wszystkich"
Zbudowany przed 16 laty, posiada wielki ołtarz przeniesiony z Kodna, w którym oryginał Matki Boskiej Kodeńskiej (znajdujący się na Jasnej Górze) zastąpiono kopją. U wejścia do kościoła zwracają uwagę dwie kropielnice z wielkich muszli — dar Ludwika lir. Krasińskiego. Poprzedni kościół drewniany z r. 1740, zawdzięczał swe powstanie znanemu nam już zatargowi starostwa ostrołęckiego z misją myszyniecką. Wtedy bowiem starosta, Jan Nałęcz Małachowski, założył parafię i karczmę w Kadzidle. Pozostał po tym kościele ładny barokowy pozłacany relikwiarz i dwa stare portrety, wiszące obecnie w zakrystji. Z cmentarza kościelnego roztacza się ładny widok na wieś.
Kadzidło w 1904 r., fot. "Czytelnia dla wszystkich"
- Przy wyjściu ze wsi znów spotykamy podobny wał, jak przy wejściu, o cztery wiorsty dalej rozsiadła się duża, ze 148 domów złożona wieś Dylewo. Jest to jedyny folwark (161 morgów) jaki istnieje w puszczy. We wsi mieszka liczna rodzina Kaczyńskich, będących skurpiałą szlachtą - relacjonuje "Czytelnia dla wszystkich".
Nazwiska na Kurpiach
Korespodnent gazety pokusił się też o małą analizę tego, jakie nazwiska można spotkać na Kurpiach i od czego one pochodzą:
Spotkać można w puszczy zarówno znane i sławne skądinąd nazwiska szlacheckie (Pacowie, Zarembowie, Zamoyscy), jak nazwiska powstałe od zajęć (Bartnik, Bartnicki, Kowalczyk, Kowalski, Dymek, Popiołek, Popielarz, Zdun, Zduńczyk, Szewczyk, Karczmarczyk, Krawczyk itd.) i przezwiska (Parciak, Przybyłek, Najda). Co do nazwisk szlacheckich, to przechowała się tradycja, że niegdyś wielkich panów za karę zsyłano do puszczy.