Sprawa zaczęła się na początku października 2010 r. 34-letni ostrołęczanin - właściciel firmy ogólnobudowlanej - zgłosił na policji kradzież mercedesa ML 320 o wartości ponad 200 tys. zł.
Według jego relacji, samochód miał być zaparkowany przed blokiem przy ul. Gorbatowa w Ostrołęce i z tego miejsca skradziony.
Ostrołęcki prokurator rejonowy nadzorujący śledztwo oraz policjanci bardzo skrupulatnie przeprowadzili wszelkie czynności dotyczące tego zdarzenia, co w późniejszym czasie pozwoliło na ustalenie, że do kradzieży w ogóle nie doszło.
W toku prowadzonych czynności ustalono, że ostrołęczanin dobrowolnie zbył mercedesa paserowi, mieszkańcowi Wołomina. Ten z kolei, z pośrednikami, pojazd wyprowadził na terytorium Ukrainy.
Śledztwo wykazało też, że ostrołęczanin miał problemy finansowe i nie był w stanie spłacać rat za samochód. Zgłaszający i jego wspólnicy usłyszeli już kilka zarzutów, m.in. zarzut składania fałszywych zeznań, zarzut za zawiadomienie o niepopełnionym przestępstwie.
Śledztwo jest kontynuowane.
To już drugi taki przypadek na terenie powiatu ostrołęckiego, gdzie próbowano zgłosić przestępstwo kradzieży samochodu, do której tak naprawdę nie doszło. Jednocześnie osoby te naiwnie sądziły, że zdołają oszukać prokuratora i policjantów, którzy nie będą w stanie rozwiązać tej zagadki.
Więcej wydarzeń kryminalnych znajdziesz w dziale policyjnym
Kryminalni z Ostrołęki rozwikłali zagadkę kradzieży luksusowego auta. Kradzieży... nie było
Zobacz również
Łyse: Samochód sprzedał, a policji powiedział... że mu ukradli
Oszustwo "na siostrzenicę". Pokrzywdzona ostrołęczanka straciła mnóstwo pieniędzy
Uwaga na oszustów! Podając się za policję okradli staruszków!
Ostrołęczanin stracił w Anglii ogromne pieniądze. Grożono mu śmiercią
Białorusin poszukiwany międzynarodowym listem gończym wpadł w Ostrołęce
Kalendarz imprez
Pn | Wt | Śr | Cz | Pt | So | Nd |
28 | 29 | 30 | 31 | 1 | 2 | 3 |
4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 1 |