Prima aprilis to wyjątkowy dzień, kiedy marki mogą pozwolić sobie na więcej luzu i kreatywności w komunikacji. Żarty i fikcyjne produkty nie tylko wywołują uśmiech, ale mogą przynieść firmom wymierny zysk wizerunkowy i marketingowy. W tym roku lokalne firmy pokazały, co potrafią.
Firma Pekpol, której produkty mięsne można znaleźć w wielu sklepach, ogłosiła 1 kwietnia połączenie smaków, jakiego nikt się nie spodziewał.
- Wielkanocna rewolucja smaków! Przedstawiamy najnowszą innowację: BIAŁA KIEŁBASA Z... MALINAMI! Tak, dobrze widzicie! Połączenie tradycji z owocowym twistem! Spróbujecie tego nieoczywistego duetu? Czekamy na Wasze opinie. To będzie prawdziwy HIT Wielkanocy! - czytamy w komunikacie zakładów mięsnych.
Kreatywnie, trzeba przyznać! Ale firma Melvit także nie odstaje - i publikuje inny hit...
- Długo wyczekiwana premiera! Przedstawiamy NOWOŚĆ – kaszę jaglaną Melvit w sprayu! Rewelacyjne rozwiązanie dla tych, którzy cenią wygodę i szybkie gotowanie. Wystarczy jedno psiknięcie i gotowe! Kto z Was spróbuje? Dajcie znać! - to wpis, jaki pojawił się na stronie firmy.
Kampanie primaaprilisowe mogą generować znacznie większe zaangażowanie niż standardowe działania reklamowe. Konsumenci chętniej udostępniają zabawne treści - najważniejsze, by kampania prima aprilisowa wywoływała pozytywne emocje. Klienci, którzy się śmieją, budują emocjonalną więź z marką, a to cenny kapitał.
W dobie rosnącego znaczenia autentyczności w marketingu, sprytny żart prima aprilisowy może zdziałać więcej niż miesiące tradycyjnych kampanii reklamowych. Warunek? Musi być naprawdę dobry. Jak te powyższe!