Jakub Frydryk - lider ruchu Bezpartyjne Miasto - jest zdziwiony opiniami o jego rzekomej przynależności partyjnej. Ostrzega, by nie wierzyć w kłamstwa powielane w internecie. Mówi też o nieuczciwej wyborczej grze i niskim poziomie debaty.
W ostatnim czasie pojawiły się opinie, że komitet Bezpartyjne Miasto jest "bezpartyjny tylko z nazwy". O tym, że to nieprawda, mówi nam sam Jakub Frydryk - lider ruchu, mającego szansę na dobry wynik w nadchodzących wyborach. Jak wygląda sprawa z przynależnością partyjną, o której tak wiele się mówi?
- Nigdy nie byłem członkiem żadnej partii politycznej. Łączenie mnie z jakąkolwiek organizacją jest zwykłą złośliwością internetowych komentatorów lub politycznych konkurentów. Po prostu nie mają mi nic do zarzucenia, więc chwytają się dość absurdalnych pomysłów - mówi Frydryk. - Choć jestem bezpartyjny, to byłem już łączony z wieloma środowiskami i wieloma partiami. Wszystkie strzały są nietrafione. Jestem niezależnym kandydatem i tak pozostanie - uśmiecha się.
Frydryk mówi też o założeniach swojego komitetu. Ma być to realna alternatywa dla rządów partii politycznych w samorządach. Najważniejsi mają być mieszkańcy miasta, a nie partyjni działacze.
- Nasz komitet łączy wiele środowisk, od prawej do lewej strony sceny politycznej. Tylko łącząc te środowiska, możemy doprowadzić do tego, że Ostrołęka będzie przyjazna każdemu mieszkańcowi. Zdecydowana większość osób w moim komitecie, tak jak ja, nigdy nie była członkiem partii politycznych. To młodzi ludzie, pełni ambicji i chęci wprowadzenia zmian na lepsze. Jednakże nie zamykałem przed nikim drzwi, także osobom z przeszłością w różnych strukturach politycznych. Miałem tylko jeden warunek: chcesz być z nami, złóż legitymację partyjną. Zrobili tak wszyscy, którzy chcieli z nami współpracować. Jesteśmy bezpartyjnym komitetem nie tylko z nazwy, ale i z idei. W przeciwieństwie do niektórych, nie mamy w swoich szeregach ani jednego członka jakiejkolwiek partii politycznej - zapewnia.
Jak podkreśla Frydryk, w ostatnim czasie w internetowych komentarzach przetoczyła się fala obraźliwych wpisów na jego temat. Jeden z takich wpisów znajdzie swój finał w sądzie.
Dodaje również, że kandydaci jego komitetu, ale także sympatycy, prywatni znajomi czy nawet rodzina (!) mieli nieprzyjemności (m.in. w pracy zawodowej) w związku z jego aktywnością. - Niestety, tegoroczna kampania wyborcza jest niezwykle brudna. Szkoda, że za hasłami dotyczącymi wartości rodzinnych oraz miłości do bliźniego , robi się takie rzeczy. Mimo tego, nie damy się zastraszyć. Zrobimy wszystko, by zyskać zaufanie mieszkańców i zmienić miasto na lepsze - mówi Frydryk.
Wybory samorządowe odbędą się 21 października. Ewentualna druga tura zaplanowana została na 4 listopada.
Jakub Frydryk o brudnej kampanii wyborczej. "Nie damy się zastraszyć"
Wasze opinie
Zastanów się, zanim dodasz komentarz
Zobacz również
Kalendarz imprez
Pn | Wt | Śr | Cz | Pt | So | Nd |
28 | 29 | 30 | 31 | 1 | 2 | 3 |
4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 1 |