67-letni mieszkaniec Ostrołęki zainteresował się przedstawioną mu na parkingu przed marketem ofertą zakupu “złotych” monet. Zamiast sporego zysku wyszła olbrzymia strata w wysokości 12 tysięcy złotych.
W czwartek, 1 czerwca 67-letni mieszkaniec Ostrołęki zgłosił policji oszustwo, w wyniku którego stracił 12 tysięcy złotych.
Pokrzywdzony oświadczył, że w rejonie sklepu przy ul. Hallera podszedł do niego mężczyzna w wieku około 40 lat nie posługujący się językiem polskim, który zaproponował mu kupienie złotych monet. Rozmowę tłumaczył kolejny mężczyzna, który przedstawił się za adwokata, a następnie „kupił” od sprzedawcy jedną monetę za kwotę 1000 złotych. Obydwaj mężczyźni zapewniali, że moneta jest warta ponad 2 razy tyle, tj. 2200 złotych.
- informuje komisarz Tomasz Żerański, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji
Ostrołęczanin skuszony wizją szybkiego i łatwego zysku pojechał z obydwoma mężczyznami do swojego domu po gotówkę, po czym kupił 12 sztuk monet za kwotę 12000 złotych. Po transakcji odwiózł mężczyzn w rejon ul. Hallera w Ostrołęce. Sprawdzenie monet u jubilera szybko wykazało, że są one wykonane nie ze złota, ale z miedzi i każda z nich zamiast 2200 złotych, jak zapewniali sprzedawcy jest warta jedynie 25 złotych.
Ten przykład, może posłużyć za przestrogę dla innych. Pamiętajmy, że oszuści często działają w grupach. Oprócz osoby, która poleca okazyjny produkt, pojawia się także ktoś, kto uprawdopodabnia jego jakość, legalność i prawdziwość transakcji. Zwykle oszuści obserwują swą przyszłą ofiarę i wybierają ludzi, którzy mogą mieć przy sobie pieniądze. Głównie szukają osób, które właśnie znajdują się przy bankach, parkingach hipermarketów, ale także polecają się jako domokrążcy.
- dodaje komisarz Żerański.